Czekanie na Godota
Wybór przewodniczącego oraz prawdopodobnie
nowych władz partii, przygotowania do wyborów europejskich oraz
debata nad kondycją Sojuszu - tymi kwestiami zajmie się sobotnia
konwencja krajowa Sojuszu - pisze "Trybuna".
05.03.2004 | aktual.: 05.03.2004 08:57
Dziennik informuje, że do hotelu Gromada w Warszawie przyjedzie 540 delegatów z całej Polski. 260 z nich wyłoniły rady wojewódzkie - proporcjonalnie do liczby członków partii w regionach, z których największym jest Mazowsze. Pozostali delegaci to członkowie władz partii - Rady Krajowej SLD, wśród których przytłaczającą większość stanowią parlamentarzyści, członkowie Krajowego Sądu Partyjnego i Komisji Rewizyjnej.
Konwencja to ciało uchwałodawcze partii zwoływane przez Radę Krajową SLD co najmniej raz w okresie pomiędzy kongresami (kongres odbywa się co cztery lata). Już dziś pojawiają się głosy, by między 1 maja - wejściem Polski do Unii Europejskiej - a wyborami do Parlamentu Europejskiego, albo po wyborach zwołać kongres nadzwyczajny SLD, a na konwencji wybrać tylko tymczasowe władze partii.
Marek Dyduch, sekretarz generalny SLD, ogłosił wczoraj wieczorem, iż będzie walczył i fotel szefa partii. Wyjaśnił, że głównym powodem jego decyzji było niezdecydowanie innych potencjalnych kandydatów. "Nie może być tak, że na chwilę przed konwencją wciąż nie ma żadnego oficjalnego kandydata. To niedobra sytuacja" - stwierdził. Zapowiedział, że jeśli wygra, to wskaże osobę, która powinna zostać nowym sekretarzem generalnym. Jeśli zaś przegra, odejdzie z dotychczasowej funkcji.
Dyduch uważa, że traktowanie konwencji w kategoriach jakiegoś przełomu to jak czekanie na Godota.(PAP)
Więcej: Trybuna - Czekanie na godota