Czego wyborcy nie darują przedstawicielom władzy?
Pijaństwo, łamanie obietnic wyborczych, molestowanie podwładnych - to najważniejsze z powodów, za jakie usunęlibyśmy wójta, burmistrza czy prezydenta - wynika z sondażu GfK Polonia przeprowadzonego na zlecenie "Rzeczpospolitej". Nie przeszkadza nam natomiast, gdy przedstawiciel władzy romansuje albo się rozwodzi.
02.10.2008 | aktual.: 02.10.2008 02:29
Na pytanie, co może być powodem do odwołania wójta, burmistrza czy prezydenta ankietowani mogli wybrać kilka propozycji z zaprezentowanej listy.
Okazuje się, że najważniejszym powodem (65% takich odpowiedzi) jest pijaństwo. Dopiero drugie miejsce (63%) zajęło łamanie obietnic wyborczych. Po 62% głosów zebrały zarzuty o molestowanie lub gwałt oraz kradzież. Lenistwo i arogancja uplasowały się na kolejnych miejscach (55%.). Tylko co trzeci uczestnik badania ma urzędnikowi samorządowemu za złe romans z podwładnym. A rozwód najwyraźniej traktujemy jako coś normalnego, bo ten zarzut zebrał zaledwie 6% głosów.
Z ankiety wynika, że na ogół (trzy czwarte badanych) znamy nazwisko wójta, burmistrza lub prezydenta miejscowości, w której mieszkamy. Co ciekawe, chyba lubimy "swoich" urzędników, bo na pytanie "Jak oceniasz działalność wójta, burmistrza lub prezydenta miejscowości, w której mieszkasz" padło 22% odpowiedzi "zdecydowanie dobrze" i 48% "raczej dobrze". Zdecydowanie źle ocenia swoje władze samorządowe tylko 8%. badanych.
Sondaż przeprowadzono pod koniec września na grupie 500 osób.