Czego wyborcy nie darują przedstawicielom władzy?
Pijaństwo, łamanie obietnic wyborczych, molestowanie podwładnych - to najważniejsze z powodów, za jakie usunęlibyśmy wójta, burmistrza czy prezydenta - wynika z sondażu GfK Polonia przeprowadzonego na zlecenie "Rzeczpospolitej". Nie przeszkadza nam natomiast, gdy przedstawiciel władzy romansuje albo się rozwodzi.
Na pytanie, co może być powodem do odwołania wójta, burmistrza czy prezydenta ankietowani mogli wybrać kilka propozycji z zaprezentowanej listy.
Okazuje się, że najważniejszym powodem (65% takich odpowiedzi) jest pijaństwo. Dopiero drugie miejsce (63%) zajęło łamanie obietnic wyborczych. Po 62% głosów zebrały zarzuty o molestowanie lub gwałt oraz kradzież. Lenistwo i arogancja uplasowały się na kolejnych miejscach (55%.). Tylko co trzeci uczestnik badania ma urzędnikowi samorządowemu za złe romans z podwładnym. A rozwód najwyraźniej traktujemy jako coś normalnego, bo ten zarzut zebrał zaledwie 6% głosów.
Z ankiety wynika, że na ogół (trzy czwarte badanych) znamy nazwisko wójta, burmistrza lub prezydenta miejscowości, w której mieszkamy. Co ciekawe, chyba lubimy "swoich" urzędników, bo na pytanie "Jak oceniasz działalność wójta, burmistrza lub prezydenta miejscowości, w której mieszkasz" padło 22% odpowiedzi "zdecydowanie dobrze" i 48% "raczej dobrze". Zdecydowanie źle ocenia swoje władze samorządowe tylko 8%. badanych.
Sondaż przeprowadzono pod koniec września na grupie 500 osób.