Czas wygaszać
Marian Wilga po wczorajszej rannej zmianierozpoczął drugą na dachu łaźni w ZG Bytom II (fot. DZ)
Stopniowe wygaszanie wydobycia w najbardziej wyeksploatowanych złożach zamiast likwidacji 4 kopalń? Za takim rozwiązaniem opowiada się kilku wpływowych na Śląsku polityków, w tym wicemarszałek Senatu Kazimierz Kutz. Przeciwny - przynajmniej oficjalnie - jest rząd.
01.10.2003 08:54
Tymczasem w Warszawie ma się odbyć spotkanie liderów związków z przedstawicielami rządu. W trakcie obrad związkowcy mieliby się dowiedzieć, że zamiast likwidacji rząd proponuje stopniowe wygaszanie wydobycia w wyeksploatowanych już złożach i połączenie skazanych na likwidację kopalń z pobliskimi zakładami. Kopalnia Bolesław Śmiały miałaby zostać wykupiona przez Południowy Koncern Energetyczny.
Premier Leszek Miller powiedział wczoraj, że wicepremier Jerzy Hausner jest "bezbrzeżnie zaskoczony" rewelacjami prasowymi w tej sprawie, a sugestia, że trwały już konsultacje ze związkami zawodowymi, skwitował stwierdzeniem "to chyba jakiś inny Hausner z nimi rozmawiał".
Z informacji, do których dotarł E wynika jednak, że pomysł stopniowego wygaszania wydobycia w kilku kopalniach i odejścia od natychmiastowej likwidacji czterech kopalń ma jednak szerokie grono wpływowych zwolenników.
- Jesteśmy w delikatnym punkcie i nie chciałbym uprzedzać faktów - powiedział Zbyszek Zaborowski, szef śląskiego SLD. - Idea łączenia zamiast likwidacji jest mi bliska. Mówię o tym co najmniej od miesiąca.
Najważniejszą przeszkodą w zastąpieniu likwidacji łączeniem stają się pieniądze. Jak dowiedzieliśmy się w Kompanii Węglowej, takie warianty były już rozpatrywane. Wybrano likwidację, bo była tańsza o 500 milionów złotych rocznie.
Jarosław Latacz