Czas na procent
Jeśli każdy z nas przekaże na rzecz
organizacji pozarządowych 1% swojego podatku, to do podziału
będzie ok. 300 mln zł. O taką pulę rywalizuje 2787 organizacji.
Muszą się więc promować. A promocja kosztuje - pisze "Gazeta
Wyborcza".
Idea jest prosta: zamiast cały podatek zostawiać państwu, można jeden procent przeznaczyć na organizację, która robi coś, co chcemy wesprzeć, pod warunkiem, że organizacja uzyska w sądzie status pożytku publicznego. Rok temu, kiedy po raz pierwszy można było przekazywać "jeden procent", takich organizacji było niespełna 400. Dostały w sumie 10 mln. W tym roku konkurencja jest dużo większa.
Co robią organizacje? Przede wszystkim wykorzystują to, co można mieć bezpłatnie, a więc internet. Zamieszczają informacje na swoich stronach internetowych, do e-maili dołączają prośbę o przekazanie "jednego procenta", korzystają z uprzejmości zaprzyjaźnionych firm, które takie prośby rozsyłają pracownikom wewnętrzną pocztą internetową - wyjaśnia "Gazeta Wyborcza".
Organizacje liczą, że pieniądze wydane na kampanię zwrócą się im z nawiązką i, że przy okazji zdobędą nowych donatorów i wolontariuszy. Z zebranych pieniędzy będą się musiały rozliczyć w sprawozdaniu rocznym publikowanym w Dzienniku Urzędowym.
Trzeba wypełnić PIT i obliczyć swój podatek, a następnie, ile wynosi jeden procent od niego. Tę sumę należy wpisać do PIT-u i wpłacić na konto jednej lub kilku organizacji. Informacje o organizacjach pożytku publicznego (adresy, numery kont bankowych, informacje o działalności) można znaleźć m.in. w portalu organizacji pozarządowych www.ngo.pl - informuje "Gazeta Wyborcza".