"Nie jest za późno". Czarzasty z ważnym apelem do Tuska

- Chcę powiedzieć do koalicjantów, z którymi jesteśmy w jednym rządzie - na nic nie jest za późno - mówił podczas spotkania z dziennikarzami Włodzimierz Czarzasty. Polityk nawiązał do trwającej dyskusji nad proponowanymi poprawkami do ustawy dotyczącej prawa autorskiego.

Włodzimierz Czarzasty zaapelował do koalicjantów
Włodzimierz Czarzasty zaapelował do koalicjantów
Źródło zdjęć: © GETTY | SOPA Images
Justyna Lasota-Krawczyk

08.07.2024 | aktual.: 08.07.2024 18:04

Ponad 350 gazet i portali apelowało w miniony czwartek o zmianę przyjętej przez Sejm noweli prawa autorskiego. Poprawki, które odrzucili posłowie, mają wzmocnić wydawców w negocjacjach z big techami, m.in. Googlem, Metą czy Microsoftem dotyczących wynagrodzeń za wykorzystywane przez nich treści.

W sobotę premier Donald Tusk zaprosił organizatorów protestu dot. prawa autorskiego na spotkanie w środę w centrum "Dialog" o godz. 13:00.

Pod koniec czerwca Sejm odrzucił proponowane przez wydawców i dziennikarzy poprawki, teraz nowelizacja ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych trafiła do Senatu, który zbiera się w tej sprawie na posiedzeniu 10 lipca.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Chcę powiedzieć do koalicjantów, z którymi jesteśmy w jednym rządzie - na nic nie jest za późno. Do Władka Kosiniaka (Władysława Kosiniaka-Kamysza – red.), do pana premiera, mówię, Władek, dobrze, że się pytasz ministry kultury, jaki jest zakres tych poprawek i co jest w projekcie nie tak, jeżeli media polskie chcą i żądają tych zmian. Widzę że Szymon Hołownia również, po rwetesie, który zrobiły posłanki Lewicy, powiedział, że jeszcze raz sprawę przemyśli. Cieszę się, że premier Donald Tusk zwołał na środę spotkanie, bo przecież nie zwołuje się spotkania, żeby wszystkim powiedzieć "nie" - mówił podczas spotkania z dziennikarzami Włodzimierz Czarzasty.

Zmiany w prawie autorskim

Nowelizacja ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych wdraża do polskiego porządku prawnego dwie unijne dyrektywy.

Jedna z nich zakłada zwiększenie z 3 proc. do 25 proc. objętości utworu, który może być wykorzystany na potrzeby zilustrowania treści w celach dydaktycznych lub związanych z prowadzeniem działalności naukowej.

Druga poprawka zastępuje sformułowanie "artyści i wykonawcy" słowami: "twórcy i wykonawcy" oraz zakłada, że także twórcy opracowania "utworu literackiego, publicystycznego, naukowego, muzycznego lub słowno-muzycznego" są uprawnieni do stosownego wynagrodzenia.

Obawy wydawców

Wydawcy obawiają się, że tego typu przepisy doprowadzą do "zagłodzenia mediów" przez duże platformy cyfrowe. W przypadku sporu o tantiemy, rekompensaty za ekspozycję treści w sieci oraz ochrony przed ich kopiowaniem, chcieliby również wprowadzenia instrumentu mediacji między platformami i wydawcami. Zdaniem wydawców, postulaty te zostały zignorowane zarówno przez MKiDN, jak i Sejm.

Poprawki mające na celu zabezpieczenie interesów dziennikarzy na etapie prac senackich zapowiedziała Lewica. Kluczowa z nich, odrzucona już w Sejmie, stanowi, że jeżeli w ciągu trzech miesięcy od złożenia wniosku o rozpoczęcie negocjacji nie zostanie osiągnięte porozumienie, każda ze stron może wystąpić do prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o przeprowadzenie mediacji. W przypadku, gdy mediacje nie przyniosą oczekiwanych rezultatów w ciągu kolejnych trzech miesięcy, prezes UOKiK mógłby ustalić w drodze decyzji warunki wynagrodzenia.

Zobacz także
Komentarze (56)