Czarzasty przeprasza za podanie daty. "Spaliłem"
Włodzimierz Czarzasty przeprasza za wskazanie 22 lipca jako datę rekonstrukcji rządu. Lider Lewicy stwierdził, że "spalił" datę. - Przepraszam za to nieporozumienie - zaznaczył w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Co musisz wiedzieć?
- Włodzimierz Czarzasty przyznał, że podanie daty 22 lipca jako terminu rekonstrukcji rządu było błędem.
- Rekonstrukcja ma na celu uporządkowanie spraw związanych z energetyką i gospodarką, które są rozproszone między różne resorty.
- Sondaż IBRiS wskazuje, że 60 proc. ankietowanych nie wierzy, że rekonstrukcja pomoże koalicji wyjść z kryzysu.
Dlaczego data 22 lipca była błędem?
- Planowaliśmy, że rekonstrukcja odbędzie się w lipcu. (...) W konkretne daty nie chcę wchodzić, bo wydaje mi się, że jedną datę już „spaliłem”, przez własne niezrozumienie. Przepraszam za to nieporozumienie, mówiłem o 22 lipca, bo dodałem do 15 (lipca) siedem dni, nie pomyślałem, że to się może niektórym źle kojarzyć, jednym dobrze, drugim źle, mało ważne - mówił Czarzasty z gazetą.
22 lipca 1944 r. Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego ogłosił manifest, który stał się podstawą dla powstania Polski Ludowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trzy dni nielegalnych przekroczeń. Seria ataków na Straż Graniczną
Jakie zmiany planuje rząd?
Czarzasty podkreślił, że rekonstrukcja ma na celu poprawę zarządzania w kluczowych obszarach, takich jak energetyka i gospodarka. - Ta władza ma dużo plusów i dużo minusów, tak jest w ocenie ludzi, którzy na nią patrzą. To, co jest złego, trzeba poprawić. Było wiadomo, że trzeba będzie uporządkować wszystkie sprawy związane z energetyką, która jest w dwóch czy trzech resortach. Sprawy gospodarcze są rozrzucone po czterech albo pięciu resortach - wskazał w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Czy rekonstrukcja pomoże koalicji?
Według sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej”, 60 proc. ankietowanych uważa, że rekonstrukcja rządu nie pomoże koalicji wyjść z kryzysu. Jednocześnie 62 proc. zwolenników Koalicji Obywatelskiej widzi taką możliwość.
Czarzasty zauważył natomiast, że wyborcy, którzy nie głosowali na partie związane z koalicją, są sceptyczni. - Trudno oczekiwać, że wyborcy PiS i Konfederacji zakochają się w Lewicy i Platformie Obywatelskiej - dodał.
Źródło: "Rzeczpospolita