PolskaCzarzasty o prywatyzacji WSiP

Czarzasty o prywatyzacji WSiP

Sekretarz KRRiT Włodzimierz Czarzasty mówił w środę przed sejmową komisją śledczą o udziale Agory oraz Muzy S.A. w przetargu na prywatyzację Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych.

"Na pewnym etapie zajęto się mną jako człowiekiem ohydnym, który nie dość, że miał czelność stanąć na drodze interesów wielkiego koncernu medialnego, ale ma prawo myśleć i mówi, prowadzi interesy, potrafi sformułować swoje myśli. Tak została opisana transakcja WSiP-u" - powiedział.

Czarzasty wymienił szereg faktów świadczących jego zdaniem o tym, że "Gazeta Wyborcza", relacjonując związane z tą transakcją sprawy, realizowała interesy "Agory", łamiąc zasady dziennikarskiego obiektywizmu.

Sekretarz KRRiT poinformował, że na początku kwietnia 2002 r., kiedy ówczesny minister skarbu Wiesław Kaczmarek zapowiedział przetarg na Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, natychmiast pojawili się u niego dwaj dziennikarze z "Gazety Wyborczej", aby porozmawiać o WSiP.

"Kaczmarek zapowiada prywatyzację WSiP 26 kwietnia 2002. Tego dnia ukazuje się artykuł w 'Gazecie', która (do tej pory) nigdy o mnie nie pisała" - ironizował Czarzasty. Wymieniał kolejne artykuły w "GW". "Muza, mimo tych artykułów paszkwilanckich, niesmacznych, takich, do których człowiek honorowy nie ma nawet ochoty się odnieść, zgłasza swój udział w przetargu" - relacjonował.

1 sierpnia minister skarbu zakwalifikował trzech oferentów, m.in. Muzę i Agorę, do dalszego etapu prywatyzacji WSiP. Następnego dnia - mówił Czarzasty - w "GW" ukazał się artykuł o kłopotach dystrybutora podręczników. "Nie muszę państwu mówić, kto jest współwłaścicielem tego dystrybutora podręczników. Przez przypadek nie jest to Agora tylko Muza" - powiedział. "Akurat 2 sierpnia - po decyzji z 1 sierpnia" - zaznaczył.

Czarzasty mówił, że w tym samym czasie został oskarżony przez Agorę, że posiada więcej niż 10% udziałów w spółce jako urzędnik państwowy, co jest korupcją. "Wysłali to do wszystkich posłów i pisali o tym prawie codziennie. Że w statucie Muzy jest wpisane coś, co jest niedozwolone, że Muza jest właścicielem firmy Euromedia, a nie powinna nią być" - powiedział.

Czarzasty dodał, że 18 listopada minister skarbu dał Muzie wyłączność do negocjacji na 4 tygodnie i tego samego dnia "GW" opublikowała artykuł "Mały pożre dużego", w którym jego autorzy pytają: "skąd Muza weźmie pieniądze na zakup WSiP?".

23 grudnia zapadła decyzja MSP o akceptacji przedstawionego wariantu sprzedaży akcji oraz przyznanie dodatkowego okresu wyłączności negocjacyjnej do dnia 21 stycznia 2003 roku. "23 grudnia minister już prawie podjął decyzję w tej sprawie" - zaznaczył.

Słynny tekst o korupcyjnej propozycji Rywina Czarzasty postrzega jako element łańcucha artykułów, w których "Wyborcza" - w sposób niechętny "Muzie" - zajmowała się sprawą prywatyzacji WSiP. "17 grudnia 'czy Muza wygrała', 18 - 'Resort skarbu - negocjacje z Muzą są poufne', 24 grudnia - 'Muza negocjuje dalej'. I 27 grudnia - po informacji z 23 grudnia, że Muza jest tuż, tuż - 'Ustawa za łapówkę - przychodzi Rywin do Michnika'. To oczywiście hipotezy" - podkreślił Czarzasty.

20 stycznia sygnowano projekt umowy sprzedaży akcji WSiP przez Muza SA i MSP. "Ale jak już Muza ma to kupić w przetargu, w którym Agora uczestniczyła, i jak to prawdopodobnie kupi Muza, a nie Agora, to 29 stycznia (w GW) pojawia się takie pytanie: 'po co sprzedawać?'" - powiedział.

Czarzasty dodał, że 3 lutego w "GW" ukazał się duży materiał pt. "Rywin i trzy tropy". Artykuł ten relacjonował hipotezy stawiane przez dziennikarzy innych pism, usiłujących odpowiedzieć na pytanie, "kto stał za Rywinem". Jako jeden z tropów wskazany został tam właśnie Czarzasty, sprawa prywatyzacji WSiP i pogłoski o tym, że kupienie Wydawnictw przez Muzę miałoby służyć m.in. tworzeniu zbliżonego do SLD koncernu medialnego. "Tego samego dnia - 3 lutego - z nieznanych przeze mnie powodów decyzja ministra skarbu państwa o unieważnieniu przetargu" - stwierdził Czarzasty. (jask)

[

Obraz

]( http://wiadomosci.wp.pl/pisane-ci-pisanie-6039096887997569a ) Skomentuj tę sprawę! Czy nazwa "Rywingate" dla afery zapoczątkowanej artykułem z 27 grudnia w "GW" jest wciąż zasadna? Czy "niemoralna propozycja" Lwa Rywina spowoduje polityczne trzęsienie ziemi?
Redakcja wiadomości WP zaprasza Cię do współredagowania naszego serwisu - prześlij nam Twój komentarz dotyczący powyższego tematu.

Źródło artykułu:PAP
aferamichnikgazeta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)