Czarny rynek miejsc w akademikach
Na korytarzach łódzkich domów studenckich
pojawiają się ogłoszenia o odkupieniu pokojów. Z handlem łóżkami
walczy samorząd, ale jak dotąd przegrywa - informuje "Dziennik
Łódzki".
31.10.2005 | aktual.: 31.10.2005 07:36
Mimo nie najwyższego standardu pokojów w akademikach, niektórzy studenci są bardzo zdesperowani w swoich poszukiwaniach. "Dobrze zapłacę" - pisze chłopak, który zostawił ogłoszenie w III Domu Studenckim.
-_ Codziennie widzę takie ogłoszenia. Pokoje dostają studenci, którzy ich nie potrzebują, a inni zostają na lodzie_ - mówi portier jednego z akademików. - Pilnuję tylko, aby kartki nie były naklejane na ścianach lub w windzie. Mamy od tego tablice.
- Czy można odkupić pokój dwuosobowy od końca października? Jakieś wyższe piętra i najlepiej nie od strony ulicy. O kontakt proszę na maila... - pisze na forum internetowym samorządu Politechniki Łódzkiej jedna ze studentek.
Ten anons wywołał konsternację wśród studentów. - Takie rzeczy załatwia się dyskretnie - komentowali koledzy internautki. -_ Nie wszyscy muszą o tym wiedzieć._
Wojciech Kuliński, zastępca przewodniczącego samorządu studenckiego PŁ, dziwi się, że są chętni na takie transakcje. - Mamy miejsca w akademikach. Wystarczy do nas przyjść i wypełnić wniosek. Może to zrobić każdy, z wyjątkiem kilku osób, które straciły prawo do miejsca na osiedlu - dodaje W. Kuliński. (PAP)