PolskaCzarny dzień MPK

Czarny dzień MPK

Sądny dzień zafundowało wczoraj łodzianom MPK. Z 15 linii tramwajowych aż 9 nie funkcjonowało! Dziesiątki tysięcy łodzian od godziny szóstej do południa sterczało na przystankach i marzło w unieruchomionych wagonach. Takiego kryzysu komunikacyjnego w Łodzi jeszcze nie było...

Czarny dzień MPK
Źródło zdjęć: © Ex.Ilustowany

17.02.2005 | aktual.: 17.02.2005 11:51

Zaczęło się o godzinie 6.28 od zatrzymania tramwajów na odcinku al. Rydza-Śmigłego i Piłsudskiego, jadących w stronę ul. Dąbrowskiego. Przyczyną był śnieg, który całkowicie zablokował i unieruchomił zwrotnicę przy al. Rydza-Śmigłego. Pasażerowie musieli przesiadać się do autobusów albo iść pieszo kilka kilometrów.

Dziesięć minut później doszło do awarii energetycznej, która zatrzymała tramwaje w centrum Łodzi akurat w godzinach, kiedy łodzianie jechali do pracy. Tramwaje aż dziewięciu linii stanęły - w rejonie ulic: Kopcińskiego, Narutowicza, Kilińskiego i Pomorskiej zabrakło prądu. Przyczyną awarii był uszkodzony kabel o napięciu 6 kilowoltów, zasilający podstację tramwajową przy ul. Tramwajowej.

W tym miejscu sieć trakcyjna jest stara (zbudowano ją przed wojną), do tego mocno eksploatowana. Nie wytrzymuje obciążenia i awarie na taką skalę zdarzają się często. Zakład energetyczny od czterech lat przypomina, że MPK powinno przystosować sieć do napięcia 15 kV.

- Uzyskaliśmy zgodę zakładu energetycznego na przedłużenie terminu modernizacji tej podstacji i kabli do 2006 r. Wcześniej nie można tego zrobić ze względu na złą kondycję finansową spółki - mówi Irena Popoff, rzecznik MPK.

Jakby tego było mało ok. godz. 9 na pl. Niepodległości wykoleił się tramwaj linii 5. Ruch został zablokowany na ponad godzinę.

- "Dwójkę", "piątkę" i "szóstkę" kierowaliśmy objazdami - mówi Wiesław Fortuna, dyspozytor i koordynator MPK. - Kursowały też autobusy zastępcze.

Wiesław Fortuna przyznaje, że to nie jedyne utrudnienia, jakie mieli wczoraj pasażerowie MPK. - Śnieg sprawił, że tramwaje miały opóźnienia od 10 aż do 30 minut.

Pasażerowie wciąż słyszą to samo: że komunikacja miejska funkcjonuje nieprawidłowo, bo zawiniła pogoda, zawinił poprzedni prezes albo brakuje pieniędzy. A prawda jest taka, że ludziom odpowiedzialnym za MPK najlepiej wychodzi podwyższanie cen biletów.

(mgr), (mr)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)