Czarnecki: zamiast wyborów, lepszy rząd autorski
Eurodeputowany Samoobrony Ryszard Czarnecki
uważa, że alternatywą dla obecnego parlamentu i układu rządzącego
jest utworzenie rządu autorskiego, a nie rozwiązanie Sejmu i
rozpisanie przedterminowych wyborów.
04.03.2006 | aktual.: 04.03.2006 13:56
Według Czarneckiego, "byłby to rząd fachowców, który byłby rządem technokratycznym, rządem technicznym", gabinetem pewnego konsensusu politycznego, popieranym przez szerokie spektrum partii w Sejmie. Podczas sobotniej konferencji prasowej w Szczecinie podkreślił, że w rządzie tego rodzaju partie nie brałyby np. bezpośrednio udziału w obsadzie stanowisk ministerialnych.
Zaznaczył jednak stanowczo, że taki wariant "to ostateczność". To scenariusz możliwy, ale wcale przez nas niechciany. To ostateczna deska ratunku - zapewniał.
W piątek prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że istnieje spore zagrożenie dla paktu stabilizacyjnego, a "odpowiedzialną alternatywą" jest samorozwiązanie Sejmu i wybory.
Ciągłe przypominanie groźby o rozwiązaniu parlamentu eurodeputowany Samoobrony nazwał "niekończącą się opowieścią", powtarzaną przez partnerów z PiS. Powiedzenie o tym raz było atrakcyjne i ciekawe, ale mówienie po raz drugi i trzeci zaczyna być trochę nudne, w związku z tym proponujemy PiS, aby już na temat nie przemawiał - zaapelował Cazrnecki.
Jako argument wysunął tezę o możliwym układzie sił politycznych w nowym Sejmie, w którym PiS znalazłby się w opozycji, mimo zdobycia większości mandatów. Takie sytuacje się zdarzały, więc przestrzegamy PiS, aby przed rozwiązaniem parlamentu nie doprowadził do swojego zwycięstwa, ale tylko matematycznego, zdobywając większość mandatów, ale już nie politycznego w tym sensie, że koalicje tworzą inni - wyjaśnił.
Czarnecki zapewnił, że pakt stabilizacyjny jest pewną wartością "byleby PiS chciał go realizować". Jak podkreślił, Samoobrona chce z PiS współpracować w ramach tego paktu, ale na warunkach partnerskich. Przypominamy PiS-owi, że brakuje mu 73 mandatów do większości w Sejmie i dlatego należy tworzyć realne koalicje parlamentarne i nie oczekiwać, że taka polityczna randka w ciemno będzie się odbywać cały czas - przestrzegał.
Zdaniem Czarneckiego, Samoobrona nie będzie popierać rządu "na zasadzie czeku in blanco" tylko dlatego, że "premier ma świetną socjotechnikę, a prezes Kaczyński ma świetny plan". Jeśli ktoś tak myśli to się przeliczy - powiedział. Jednocześnie zapewnił, że jego partia nie będzie tą siłą polityczną, która obala pakt stabilizacyjny. Wierzymy w niego, chcemy być obrońcą paktu. Wciąż łagodzimy napięcie między PiS a LPR - dodał.
Pytany jak długo może przetrwać pakt, Czarnecki odpowiedział: Mam nadzieję, że do wyborów samorządowych pakt przetrwa. Dodał jednak, że ma też nadzieję, iż po wyborach "będzie miał przełożenie jako układ sił politycznych, także w sejmikach województw".
Na pytanie dziennikarzy, czy Samoobrona boi się wcześniejszych wyborów, eurodeputowany odpowiedział, że nie, bo "byłaby to pewna szansa dla jego partii". Czarnecki przewiduje, że PiS znalazłoby się wtedy pod ścianą i musiałoby wejść w koalicję z Samoobroną".