Czarnecki wątpi, by Ujazdowski zdał mandat europosła
- Ocena Kazimierza Ujazdowskiego jest w moim przekonaniu bardzo surowa i bardzo niesprawiedliwa - ocenił w środę Ryszard Czarnecki. Europoseł PiS podkreślił również, że mimo informacji o odejściu Ujazdowskiego z Prawa i Sprawiedliwości wątpi on, by było to jednoznaczne ze złożeniem przez niego wysoko płatnego mandatu posła Parlamentu Europejskiego.
04.01.2017 | aktual.: 04.01.2017 09:38
Ujazdowski w swym wtorkowym oświadczeniu napisał: "Potencjał Polski zamiast wzrastać, trawiony jest w ciągłych, niepotrzebnych konfliktach. Eskalacja sporów prowadzi do drastycznych podziałów społecznych, a brak szacunku dla niezależności Trybunału Konstytucyjnego skutkuje niepewnością prawa i obniżeniem gwarancji praw obywatelskich. (...) dziś obóz rządzący popełnia błędy poprzedniej władzy, narażając instytucje państwowe na najcięższy kryzys po 1989 roku".
Czarnecki komentując w środę na antenie Tok FM to oświadczenie powiedział, że w jego przekonaniu jest to ocena "bardzo surowa i bardzo niesprawiedliwa". "Mam zupełnie inne zdanie niż pan europoseł Kazimierz Ujazdowski, chociaż jedno zdanie jest tam prawdziwe. Mamy do czynienia z eskalacją agresji i napięć, tylko że za to odpowiada opozycja. Szkoda, że pan poseł nie postawił kropki nad i" - powiedział Czarnecki.
Czarnecki przyznał, że zna apel szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego, który we wtorek mówił, że "honor wymagałby, aby Kazimierz M. Ujazdowski zrezygnował z mandatu europosła". Zdaniem Czarneckiego jest to "apel natury moralnej, czy etycznej". Dopytywany, czy Ujazdowski powinien złożyć mandat, europoseł odparł, że według niego apel Terleckiego "nie spotka się z odzewem pozytywnym ze strony europosła Ujazdowskiego".
Eurodeputowani zarabiają znacznie więcej niż posłowie na Sejm. Ich wynagrodzenie to około 8 tys. euro brutto. Dostają też ryczałt na utrzymanie biura, zwrot kosztów podróży, a po zakończeniu kadencji mogą liczyć na wysoką odprawę.