Czarnecki: szef PKW nie jest kreatorem mody, aby mówić o krawatach
Ryszard Czarnecki, kandydat Samoobrony z
okręgu dolnośląsko-opolskiego do Parlamentu Europejskiego, uważa,
że szef Państwowej Komisji Wyborczej Ferdynand Rymarz nie jest
"kreatorem mody" i nie będzie mówić członkom Samoobrony, w jakich
krawatach mają iść na wybory.
"Ferdynand Wspaniały Rymarz zachowuje się jak kreator mody Gianni Versace i mówi, jak należy się ubierać, w jakie krawaty. A tymczasem biało-czerwone krawaty, o które tyle jest zamieszania, nie są symbolem Samoobrony, lecz są to barwy narodowe i nikomu nie można zabronić nosić naszych polskich barw" - oświadczył Czarnecki w piątek na spotkaniu z dziennikarzami.
Rymarz zapowiedział w piątek, że członkowie obwodowych komisji wyborczych, którzy w niedzielę przyjdą w biało-czerwonych krawatach, będą wzywani do ich zdjęcia; jeśli nie zastosują się do tego polecenia, będą wykluczani z komisji.
Czarnecki zamierza pójść na wybory w biało-czerwonym krawacie, który dostał w prezencie od przyjaciela z Indii. "Pasy na tym krawacie nie są identyczne jak te na krawatach Samoobrony, ale też są narodowe barwy. A ja jestem Polakiem i kocham Polskę" - powiedział Czarnecki.
Również Marcin Żmuda, członek Samoobrony, który w niedzielnych wyborach do PE ma być przewodniczącym jednej z obwodowych komisji na Dolnym Śląsku, zapowiedział, że zamierza przyjść na wybory w biało-czerwonym krawacie. Żmuda nie uważa, aby nałożenie takiego krawatu było niewłaściwe. "A swoją drogą PKW pięknie zareklamowało naszą partię" - powiedział z satysfakcją Żmuda.
Teresa Sienkiewicz, rzecznik prasowy Państwowej Komisji Wyborczej we Wrocławiu, pytana przez PAP, jak powinni się zachować członkowie komisji obwodowej, w której sam przewodniczący przyjdzie do pracy w biało-czerwonym krawacie, zaproponowała, aby zadzwonili po poradę do Państwowej Komisji Wyborczej lub wezwali policję.