PolskaCzarnecki: nasz wyborca się zdezorientował

Czarnecki: nasz wyborca się zdezorientował

Jako Samoobrona zapłaciliśmy cenę za to, że nasz wyborca miał prawo się zdezorientować przez parę miesięcy, gdy Samoobrona, będąc w rządzie, była po części w opozycji - mówił w "Salonie Politycznym Trójki" Ryszard Czarnecki, poseł do Parlamentu Europejskiego, polityk Samoobrony.

29.11.2006 | aktual.: 01.12.2006 12:10

Michał Karnowski: Dlaczego (wynik wyborczy Samoobrony) jest tak słaby?

Ryszard Czarnecki:Na pewno jako Samoobrona zapłaciliśmy cenę za to, że nasz wyborca miał prawo się zdezorientować parę miesięcy temu. Gdy Samoobrona przez parę ładnych tygodni, żeby nie powiedzieć miesięcy, będąc w rządzie była po części w opozycji. I chyba nasz wyborca, który może najbardziej ze wszystkich, nie tyle może, bo to wynika z sondaży z badań opinii publicznej, najbardziej ze wszystkich partii tworzących koalicję rządową, najbardziej chciał utrzymania tej koalicji, najbardziej był prorządowym wyborcą, troszeczkę się zdezorientował. I myślę, że za to cenę płacimy. W tej chwili wyraźnie widać, że Andrzej Lepper wyciągnął wnioski, że w tej chwili Samoobrona jest ugrupowaniem bardzo lojalnym wobec własnego rządu. Inaczej niż LPR, która tak naprawdę, Giertych między godziną 8 a 16 jest w rządzie, a po godzinie 16 w opozycji do tego rządu. Trochę dziwne.

Dziwne było też zachowanie Renaty Beger. Rozumiem, że wcześniejsze Pana słowa sugerują, że te kwiaty dla posłanki Samoobrony były przedwczesne, bo to zdezorientowanie, o którym Pan mówi, to jest wynik m.in. taśmy Beger.

- Z całą pewnością to, co się stało za przyczyną pani poseł Beger nie było dobre. Ja to wtedy mówiłem publicznie i mogę to tylko podtrzymać.

A powinna pani Beger zapłacić jakoś za tamte zachowania? Bo to jest duża dezorientacja dla wyborców Samoobrony. Są w rządzie, który tak rzekomo ohydnie negocjował.

- Z całą pewnością nasz wyborca chciał utrzymania tego rządu. Był niesłychanie za tym rządem. Więcej, proszę zwrócić uwagę, że największy skok popularności Samoobrony nastąpił wtedy, gdy w czasie urlopu premiera Kaczyńskiego, który wypoczywał na Helu, a wicepremier Andrzej Lepper objeżdżał kraj, niejako w imieniu rządu i wówczas mieliśmy poparcie rzędu 11-12 proc. To oznaczało, że Samoobrona jest akceptowana, ale jako integralny, istotny element koalicji rządowej i sojusznik PiS-u. A nie jako gracz, który jest przeciwny PiS-owi czy atakuje PiS. Trzeba wyciągnąć z tego wnioski. Myślę, że w tej chwili Samoobrona, będąc bardzo lojalnym partnerem koalicyjnym, może tylko zyskiwać. Inaczej niż LPR, która wybrała inny scenariusz.

Ale właśnie myśli Pan, że LPR tylko tak krzyczy, że to jest jakby więcej tego samego, więcej atakowania PiS-u z prawej strony, czy to rzeczywiście może doprowadzić do rozpadu koalicji?

- Myślę, że tak naprawdę nie, ponieważ nie ma alternatywy dla LPR-u poza koalicją. A w zasadzie jest, tylko jest to równia pochyła. LPR będzie jak na dziecięcej zjeżdżalni, zjeżdżać w dół, jeżeli będzie poza koalicją. A i tak jej wyniki są słabe. W moim przekonaniu Giertych gra w tej chwili dlatego tak anty PiS-owsko, ponieważ chce za wszelką cenę zachować jakiś taki twardy, hardcore'owy elektorat po prawej stronie sceny politycznej. Może niewłaściwie analizuję sytuację, ponieważ ten elektorat w zasadzie przechodzi do PiS-u i jest to raczej nieuchronne. Czy w ogóle taka formacja jak LPR powinna być w rządzie? Bo "Dziennik" ujawnił film ze śląskiej imprezy neofaszystów i działaczy Młodzieży Wszechpolskiej. Naprawdę szokujące sceny: zapalanie swastyki jako wielkiej, jasnej pochodni, zieg heil, ręce wyciągnięte w nazistowskim pozdrowieniu - to przeraża. To nie są jakieś akcenty, jakieś symbole - to jest wielkie fetowanie nazizmu, który Polsce przyniósł takie tragedie.

- Jeżeli potwierdzą się te informacje "Dziennika" jest to niebywały skandal i nie możemy przejść wobec tego do porządku dziennego. Konsekwencje muszą być wyciągnięte. Podkreślam, nie ma w Polsce miejsca na jakiekolwiek publiczne i niepubliczne deklarowanie sympatii nazistowskich, antysemickich, itd. To w ogóle powinno być poza jakąkolwiek dyskusją. I należy oczekiwać jasnych deklaracji wicepremiera Giertych w tej sprawie. Taka sprawa nie może pójść płazem. Absolutnie.

Zwłaszcza, że tracimy argumenty w relacjach z Niemcami, gdzie też naziści NPD, coraz silniejsza, coraz bardziej butna już przede wszystkim. W Berlinie był zjazd tej neonazistowskiej formacji politycznej. Wtedy zawsze możemy usłyszeć, gdy będziemy tym zaniepokojeni: u was macie to samo.

- W kilku landach już skrajna prawica niemiecka, która odwołuje się mniej lub bardziej oficjalnie, mniej lub bardziej cichcem do III Rzeszy, usprawiedliwia przynajmniej niektóre działania III Rzeszy, już jest w lokalnych landtagach, w lokalnych parlamentach. To zjawisko jest w Niemczech coraz bardziej groźne. Tym bardziej, że władze federalne na to patrzą trochę przez palce. Oczywiście, Pan ma rację - tracimy moralny argument. Tego typu wybryki, tego typu incydenty, mówię to z całą pewnością jako eurodeputowany, psują polski wizerunek na świecie. Trzeba z tym skończyć. To jest skandal i należy oczekiwać, że władze LPR i Młodzież Wszechpolska w tej sprawie zajmie jednoznaczne stanowisko. Dosyć. Stop.

A co np. premier Jarosław Kaczyński i wicepremier Lepper po powrocie z tym zrobić? Może powinni zażądać wyjaśnień od Romana Giertycha? Będzie Pan to rekomendował np. panu Lepperowi?

- Z całą pewnością my nie możemy tutaj zastosować metodę strusia, który chowa głowę w piasek. I uważa, że jest to wewnętrzna sprawa Młodzieży Wszechpolskiej. Trzeba to wyjaśnić, czy rzeczywiście te informacje są w 100 proc. prawdziwe. Obawiam się, że tak może być. Jeszcze raz podkreślam, tego płazem puścić nie można. Tego nie zrobiły krasnoludki, tylko określeni ludzie z konkretnego ugrupowania politycznego. I z całą pewnością tutaj konsekwencje muszą być wyciągnięte. I deklaracja jasna wicepremiera Giertycha i jednocześnie szefa LPR-u musi w tej sprawie paść. I to im szybciej, tym lepiej.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)