Czarne chmury nad Marine Le Pen. Grozi jej 10 lat więzienia
Liderka francuskiego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen stanie przed paryskim sądem. Prawicowa polityk będzie się tłumaczyła w związku z podejrzeniami sprzeniewierzenia środków Unii Europejskiej. Nie będzie sama - wraz z nią na ławie oskarżonych zasiądzie 26 innych osób. Wśród nich jest ojciec Marine, Jean-Marie Le Pen.
08.12.2023 | aktual.: 08.12.2023 19:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Proces dotyczący defraudacji środków publicznych pochodzących z unijnej puli ruszyć ma dopiero jesienią 2024 roku. O wyznaczeniu terminie rozprawy poinformowała paryska prokuratura.
Skład sędziowski, który będzie orzekał w sprawie wydatków na asystentów eurodeputowanych, którzy w rzeczywistości pracowali dla partii, zbierze się po raz pierwszy dopiero 30 września. Wyrok ma zapaść - według planów sądu - do 27 listopada 2024 roku.
Podejrzani to osoby z kierownictwa Zjednoczenia Narodowego, które wiedziały i akceptowały to, że pieniądze unijne szły na funkcjonowanie partii. W procesie występować będzie także samo ugrupowanie, pozwane jako osoba prawna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprawa tego nieetycznego obrotu środkami wypłynęła już siedem lat temu. Wtedy partia, której liderką jest Marine Le Pen, nosiła jeszcze nazwę Front Narodowy.
Podejrzenia pojawiły się w 2016 roku. Okazało się, że europosłowie należący do partii w latach 2004-2016 gospodarowali swoimi przelewami na działalność w Parlamencie Europejskim w sposób wątpliwy. Zatrudniani i opłacani przez nich asystenci działali na krajowym obszarze i realizowali partyjne zlecenia. Sprawą zajęły się służby.
Czarne chmury nad Marine Le Penn. Grozi jej 10 lat więzienia
Po siedmioletnim dochodzeniu do sądu w Paryżu wpłynął we wrześniu 2023 roku akt oskarżenia. Wśród oskarżonych są asystenci parlamentarni oraz 11 europosłów, w tym Marine Le Pen oraz jej 95-letni ojciec i zarazem były szef partii Jean-Marie Le Pen.
Parlament Europejski oszacował szkody, które wyniknęły z niedozwolonym sposobem użytkowania pieniędzy przeznaczanych na biura europosłów na 6,8 mln euro. Zarówno partia jak i jej liderka kategorycznie zaprzeczają wszelkim oskarżeniom.
Według prokuratury Le Pen grozi kara 10 lat pozbawienia wolności, grzywna do 1 mln euro i zakaz sprawowania funkcji publicznych przez okres 10 lat. Jeśli polityk zostanie uznana za winną defraudacji, wyrok pokrzyżuje jej polityczne plany. Marine Le Pen chce startować po raz czwarty w wyborach prezydenckich w 2027 roku.