Czarna lista uczniów sprawiających kłopoty
Łódzki magistrat tworzy imienną listę
uczniów, którzy sprawiają kłopoty wychowawcze, informuje "Gazeta
Wyborcza" i podkreśla, że budzi to zaniepokojenie szkolnych
pedagogów. Twierdzą, że to gorsze niż ankiety ciążowe Giertycha.
Nauczyciel w każdej łódzkiej szkole będzie musiał wpisać do tabelki dane trudnych uczniów - ich imiona i nazwiska, PESEL, imiona rodziców i adres zamieszkania. Przy każdym ma się znaleźć opis problemów, które uczeń ma i notatka, co szkoła robi, aby mu pomóc. Tabelki trafią do ośrodka wychowawczego, w którym ma powstać miejska baza danych o uczniach z kłopotami.
Pomysł szokujący - komentuje Maciej Osuch, doradca rzecznika praw obywatelskich i społeczny rzecznik praw ucznia. Szkoły mogą przekazywać informacje wyłącznie o uczniach, którzy łamią ustawę o postępowaniu w sprawach nieletnich, czyli np. systematycznie wagarują albo piją. I to do sądu, policji, ale w żadnym wypadku do urzędu miejskiego.
Małgorzata Kałużyńska-Jasak, rzecznik generalnego inspektora ochrony danych osobowych zapowiada natychmiastowe wystąpienie do łódzkiego urzędu o wyjaśnienia, na jakiej podstawie prawnej powstaje lista trudnych uczniów. (PAP)