Czarna lista linii lotniczych
Dziewięćdziesiąt dwie linie lotnicze zostały wpisane na pierwszą listę niebezpiecznych przewoźników
objętych całkowitym zakazem korzystania z lotnisk w UE. "Czarną
listę" przyjęła Komisja Europejska.
Znalazły się na niej głównie linie z Afryki i Azji Środkowej. Z większością z nich europejscy pasażerowie nie mieli nigdy do czynienia.
Ponad połowa linii z listy jest zarejestrowana w Demokratycznej Republice Konga (d. Zair), 13 w Sierra Leone a 11 w Gwinei Równikowej. Korzystają one głównie z maszyn produkcji d. ZSRR.
Dodatkowe trzy linie: Air Bangladesh, libijskie Buraq Air i kongijskie Hewa Bora Airways, będą mogły wysyłać do UE tylko wybrane, sprawne maszyny.
Podstawą do zestawienia listy były przedstawione przez poszczególne kraje wyniki kontroli przeprowadzonych na europejskich lotniskach, które potwierdziły przypadki korzystania przez linie ze źle utrzymanych, zniszczonych lub przestarzałych maszyn.
Każdy kraj zgłaszał własne propozycje, ale jeśli okazało się, że były to przypadki pojedyncze, a po kontrolach i upomnieniach niedociągnięcia zostały naprawione, przewoźnicy nie znaleźli się na liście.
Po zeszłorocznej serii katastrof lotniczych niektóre kraje UE zdecydowały się samodzielnie ułożyć własne "czarne listy". Unijna lista, oparta na jednolitych kryteriach, ma zastąpić restrykcje wprowadzone w poszczególnych krajach.
Chcemy działać razem i skończyć z epoką niespójnego działania - oświadczył komisarz ds. transportu Jacques Barrot.
Lista pozostaje otwarta - linie, które się tam znalazły, mają szanse na wykreślenie, jeśli wykażą, że poprawiły bezpieczeństwo swoich maszyn. Inne z kolei mogą zostać w każdej chwili dopisane.
Lista, która wejdzie w życie w ciągu paru dni, po oficjalnej publikacji w Dzienniku Urzędowym UE, ma być aktualizowana na wniosek krajów członkowskich co trzy miesiące, a w razie potrzeby - częściej. Barrot przyznał, że są brani pod uwagę także przewoźnicy z krajów europejskich, ale nie potwierdził, że może chodzić np. o niektóre linie rosyjskie.
Staramy się chronić pasażerów przed firmami, które wysyłają duże samoloty na bardziej uczęszczane trasy, a latające trumny - na trasy mniej opłacalne - powiedział Barrot.
Na liście znalazły się m.in. tajlandzkie Phuket Airlines, północnokoreańskie Air Koryo, Ariana Afghan Airlines z Afganistanu, BGB Airlines i GST Aero Air Company z Kazachstanu oraz Phoenix Aviation i Reem Air z Kirgistanu.
Michał Kot, Katarzyna Rumowska