PolskaĆwiąkalski: Ziobro nie miał prawa wywozić dokumentów

Ćwiąkalski: Ziobro nie miał prawa wywozić dokumentów

(RadioZet)

Ćwiąkalski: Ziobro nie miał prawa wywozić dokumentów
Źródło zdjęć: © RadioZet

07.07.2008 | aktual.: 07.07.2008 13:07

A gościem Radia ZET jest minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski, witam. < Zbigniew Ćwiąkalski > Dzień dobry. Zbigniew Ziobro powiedział, że Jarosław Kaczyński nie jest człowiekiem spod budki z piwem, dlatego też pokazał dokumenty dotyczące mafii paliwowej, byłemu premierowi, a wtedy kiedy mu pokazywał Jarosław Kaczyński był prezesem PiS. < Zbigniew Ćwiąkalski > No tak, ale jeszcze było wielu innych członków rady bezpieczeństwa narodowego, którym nikt nigdy nie proponował pokazywania jakichkolwiek dokumentów ze śledztwa tego czy innego, także nie przypadkowe jest to, że akurat Zbigniew Ziobro zawiózł te dokumenty przede wszystkim do swojego partyjnego kolegi, przełożonego, przewodniczącego partii politycznej. Ale może jest tak, że nikt inny nie występował z prośbą żeby zobaczyć jak wyglądają akta dotyczące mafii paliwowej? < Zbigniew Ćwiąkalski > Ale przewodniczący PiS też nie występował o to, w każdym razie w dokumentach nie ma takiego śladu, jest przypadkowa, przypadkowa, sporządzona notatka przez
samego prokuratora prowadzącego sprawę, natomiast nikt nie odnotował tego, że było jakaś prośba przewodniczącego partii, że była odpowiedź, że zgadzamy się na to. No wygląda to wyłącznie jako no przewiezienie do partii politycznej, zresztą do siedziby partii politycznej, nie do Biura Bezpieczeństwa Narodowego dokumentów i przez kilka godzin informowanie przełożonego politycznego o szczegółach sprawy. Czy miał prawo to zrobić Zbigniew Ziobro, czy nie? < Zbigniew Ćwiąkalski > No moim zdaniem nie miał prawa dlatego, że po pierwsze decyduje o tym prokurator prowadzący postępowanie w tej sprawie. No, ale wydał zgodę skoro go minister poprosił, wydał zgodę i akta zostały przewiezione. < Zbigniew Ćwiąkalski > Nie bardzo tak to wynika chyba z tych dokumentów, którymi dysponuje prokuratura, raczej zaskoczony prokurator został przewieziony do siedziby partii politycznej i tam się dopiero zorientował, komu ma te dokumenty przedstawić. No dobrze a gdyby te dokumenty przedstawiał na przykład w jakiejś kancelarii tajnej,
to nie byłoby złamania przepisów? < Zbigniew Ćwiąkalski > Przede wszystkim jest przepis artykułu 156 paragraf 5, który reguluje zasady dostępu do akt, no warto też zobaczyć może jak to wygląda w komentarzach do kodeksu postępowania karnego. Po pierwsze chodzi tylko o wyjątkowe wypadki. Po drugie musi to być, czy powinna to być sytuacja gdzie z całą pewnością jest pewna decyzja procesowa o udostępnieniu takich akt. Tutaj wyglądało to bardziej na pewne spontaniczne działania w tej sprawie. Po trzecie wreszcie to są materiały z toczącego się śledztwa i normalną rzeczą byłoby żeby prokurator generalny w tym wypadku pokazywał te materiały swojemu przełożonemu, czyli premierowi a nie zaczynał od swojego szefa politycznego. Czy słusznie prokuratura w Płocku występuje o odebranie immunitetu? < Zbigniew Ćwiąkalski > Nie wiem, bo jeszcze ten wniosek do mnie nie trafił, on trafi do mnie dzisiaj. Po pierwsze zostanie przeanalizowany przez biuro postępowania przygotowawczego. Zawsze jest taka procedura, że biuro sprawdza
czy wniosek jest uzasadniony, a dopiero jeżeli będzie pozytywna opinia biura trafia do mnie na biurko.

Dobrze, czy według pana ministra, były minister, pana poprzednik powinien być ukarany za to, że przekazał akta prezesowi PiS? < Zbigniew Ćwiąkalski > Do tego to jeszcze daleka droga, bo ja chciałem przypomnieć, że w poprzedniej kadencji prokuratura skierowała na przykład do Trybunału Konstytucyjnego sprawę prezydenta Krakowa profesora Jacka Majchrowskiego i Trybunał nie przychylił się do wniosku prokuratury kierowanej przez Zbigniewa Ziobrę i jednomyślnie łącznie z głosami członków Trybunału Stanu, chodzi o Trybunał Stanu oczywiście, członków Trybunału Stanu pisowskich odrzucił ten wniosek jednomyślnie. Gościem Radia ZET jest minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski, czy pan zna te akta dotyczące śledztwa mafii paliwowej? < Zbigniew Ćwiąkalski > Nie, nie znam. Dzisiaj Dziennik opisuje, że były wiceminister Baszniak mówił o tym jak się panowie mieli dzielić pieniędzmi właśnie z mafii paliwowej. Pieniądze te miały być podzielone między grupą Kwaśniewskiego a grupą Millera. Coś panu wiadomo na ten temat? <
Zbigniew Ćwiąkalski > Pragnę przypomnieć, że okazywanie akt przewodniczącemu Kaczyńskiemu miało miejsce w styczniu 2006 roku, więc jeżeli ówczesny minister sprawiedliwości był tak porażony tymi materiałami, no to warto zapytać, co zrobił przez dwa lata swoich rządów? Czyli od stycznia 2006 do 16 listopada 2007, no nie przypominam sobie żeby były jakieś tutaj działania w tym zakresie czy jakieś rewelacje sensacje, które by wskazywały na to, że jednak rzeczywiście tak było. Być może tak było, w tej chwili akurat w sprawie mafii paliwowej jest dokonywany przegląd całego śledztwa i materiału i myślę, że jeszcze w tym roku usłyszymy o bardzo konkretnych działaniach właśnie w sprawie mafii paliwowej. Zbigniew Ćwiąkalski musi odejść, tak mówi Zbigniew Ziobro i przygotowuje wniosek z kolei o pana odwołanie a w tym wniosku między innymi będzie mowa o tym, że przeszukano mieszkanie Piotra Bączkowskiego i że przeszukiwano dziennikarzy, to w związku z akcją majową. < Zbigniew Ćwiąkalski > Argumenty są słabe i zgrane
już, muszę powiedzieć, że bardzo mi się podoba to, że Zbigniew Ziobro staje na czele grupy, która będzie walczyć o apolityczność prokuratury. Myślę, że Sławomir Mrożek by czegoś bardziej zabawnego nie wymyślił. Sprawa dziennikarzy była wielokrotnie wyjaśniana i PiS zwoływał konferencje w tej sprawie i komisję sprawiedliwości i praw człowieka, sprawa była wałkowana, toczy się. Proponuję spokojnie poczekać na dalszy przebieg śledztwa. Prokuratura tutaj nie ma sobie nic do wyrzucenia.

Nic, do wyrzucenia nie, ale do zarzucenia też nic? < Zbigniew Ćwiąkalski > No, do zarzucenia również. Chodzi mi o to, że nie ma żadnych wyrzutów w tej sprawie. Tak, tak. W Szczecinie czekają na pana przyjazd, kilkanaście osób. Są źle traktowani ci ludzie i nie chce się pan z nimi spotkać. < Zbigniew Ćwiąkalski > No właśnie słyszałem jak w pani programie zresztą pan Joachim Brudziński mówił o tym, że jednym z bardzo poważnych zarzutów przeciwko mnie ma być to, że nie otwieram toalet w sądzie w Szczecinie dla protestujących. Szkoda, że pan Brudziński albo jest słabo zorientowany, albo świadomie to przemilczał, że jest to protest, który jeszcze był za czasów pisowskich, już wtedy te osoby protestowały, żądają bagatela uchylenia kilkunastu prawomocnych wyroków sądu. Z resztą skierowałem zaproszenie popisał je dyrektor biura ministra do prezesa, który zaprosił te osoby do Warszawy na rozmowę, ale osoby protestujące nie przyjechały oświadczając, że podpis dyrektora biura ministra to za mało, musi się podpisać
minister albo wiceminister i musi to być zaproszenie skierowane bezpośrednio do tych osób. W związku z tym w ubiegłym tygodniu wiceminister Czaja podpisał takie zaproszenie, no i czekamy, może te osoby przyjadą. Ale w poprzedniej kadencji pisowskiej już z tymi osobami rozmawiała pani wiceminister Manowska i oczywiście powiedziała to, co mogła powiedzieć, że minister sprawiedliwości wyroków zmieniać nie może. A czy kwestia wniosku odebrania immunitetu Zbigniewowi Ziobro musi być zaakceptowana przez Pana, tak? Pan musi zaakceptować ten wniosek? < Zbigniew Ćwiąkalski > To znaczy ja podpisuję wniosek do Sejmu, a co Sejm z tym zrobi, to już jest odrębna sprawa. Jak wiem najpierw komisja regulaminowa nad tym obraduje. Ja wiem, ale podpisze Pan czy nie Panie ministrze? < Zbigniew Ćwiąkalski > Ja dopóki nie zobaczę wniosku i nie przeczytam uzasadnienia i nie zapoznam się z argumentacją biura postępowania przygotowawczego, to nie podpiszę, najpierw muszę się z nim zapoznać. Ale wiadomo o co chodzi? < Zbigniew
Ćwiąkalski > Wiadomo o co chodzi, tylko że ja nie lubię być informowany wyłącznie poprzez media tylko wolę jednak w takich wypadkach przeczytać sam a nie mam w zwyczaju ściągania z prokuratur całych akt i wgłębiania się w nocy, czy zorganizowania specjalnych narad w gabinecie ministra. Czyli dowiemy się dzisiaj, co pan zrobi? < Zbigniew Ćwiąkalski > Tak, przypuszczalnie po południu, bo na razie ten wniosek nie wpłynął jeszcze do prokuratury krajowej, jest tylko zapowiedź, że ma wpłynąć. Dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)