Ćwiąkalski: nie popieram strajku sędziów
Wielokrotnie mówiłem, że nie popieram tego strajku i on nie zmieni mojej determinacji w dążeniu do poprawy sytuacji sędziów - powiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski, oceniając tzw. dzień bez wokandy.
Ćwiąkalski podkreślił jednocześnie, że opowiada się za podwyższeniem wynagrodzeń sędziów, ale musi być to poprawa, którą budżet państwa jest w stanie udźwignąć.
"Sytuacja nie jest dramatyczna"
Sytuacja sędziów niewątpliwie jest trudna, ale nie jest dramatyczna. Nie jest tak, że wynagrodzenia sędziów w Polsce są najniższe w Europie. Na pewno są poniżej średniej innych krajów i zasługują na to żeby je podwyższyć, ale ja rozumiem determinację także innych grup zawodowych, które chciałyby podwyżek, to wszystko trzeba wyważyć w skali państwa - powiedział Ćwiąkalski.
Podkreślił, że ewentualne podwyżki muszą się mieścić w sensownych ramach budżetowych.
Gdybyśmy to chcieli zrealizować nawet według tego projektu, który ja na początku przygotowałem, czyli podwyżka dla wszystkich sędziów o 25%, to pociąga to za sobą wydatek ponad 500 mln zł - przypomniał minister.
Ponad pół miliarda złotych z budżetu musiałoby być przeznaczone tylko na te podwyżki. Stąd też szukamy innego rozwiązania, żeby przede wszystkim poprawić sytuację sędziów rejonowych, którzy najwięcej spraw rozpatrują - ponad 80% spraw w Polsce jest rozpatrywanych w sądach rejonowych - powiedział Ćwiąkalski.
"Strajk jest dowodem bezradności i niekompetencji rządu"
Rząd Jarosława Kaczyńskiego przygotował w ustawie budżetowej podwyżki dla sędziów i prokuratorów średnio 1 tys. zł, jednak premier Tusk odebrał te zagwarantowane już w ustawie budżetowej pieniądze - powiedział Zbigniew Ziobro, poseł PiS i b. minister sprawiedliwości. Podkreślił również, że rząd PO przygotował projekt ustawy odbierającej sędziom i prokuratorom możliwość tzw. awansu poziomego.
Zdaniem Ziobry, jeśli chce się zatrzymać najbardziej kompetentnych i doświadczonych prawników w wymiarze sprawiedliwości, trzeba dać im podwyżki. Zwrócił uwagę, że w przeciwnym razie odejdą oni do innych zawodów prawniczych, w których prawnicy dużo lepiej zarabiają.
"Brak akceptacji ze strony rządu to działanie szkodliwe"
Informację o braku akceptacji za strony rządu dla przygotowanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości projektu podniesienia wynagrodzeń sędziowskich w 2009 r. z zaniepokojeniem przyjęła Krajowa Rada Sądownictwa. "Jest to działanie ze wszech miar szkodliwe dla wymiaru sprawiedliwości" - głosi stanowisko KRS przekazane.
W ocenie KRS, urząd sędziego powinien być ukoronowaniem kariery prawnika. "Aby osiągnąć to w praktyce i sprawić by powołaniem na ten urząd byli zainteresowani wybitni przedstawiciele zawodów prawniczych niezbędne jest nie tylko radykalne zwiększenie wynagrodzeń sędziowskich, ale także stworzenie mechanizmów prawnych zapewniających ich waloryzację proporcjonalnie do wzrostu zamożności całego społeczeństwa" - głosi stanowisko Rady.
Jak ocenił Ćwiąkalski, piątkowy protest nie był zbytnio uciążliwy dla obywateli.
To nie jest tak, że z tego powodu sądy są sparaliżowane. W wielu wypadkach sędziowie tego dnia piszą uzasadnienia, niektóre sądy w ogóle nie wyznaczają w piątki rozpraw. Nie jest to tak, że akurat w tym wypadku ucierpią obywatele w jakiś znaczny sposób. W wyjątkowych, jednostkowych przypadkach tak się może zdarzyć - powiedział.
W niektórych sądach w kraju nie odbyła się część z zaplanowanych na piątek rozpraw. Sędziowie protestowali przeciw proponowanej przez resort sprawiedliwości reformie systemu wyboru sędziów i ustalenia ich wynagrodzeń.
Do protestu w formie "dnia bez wokandy" wezwał sędziów Zarząd Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia".