Cudzoziemcy chcą współpracować z polskimi firmami odzieżowymi
Coraz więcej zachodnich kontrahentów chce
szyć w polskich firmach odzieżowych - informuje "Rzeczpospolita".
Oferty składają nie tylko przedsiębiorcy z Niemiec, Anglii czy Skandynawii, którzy od lat współpracują z naszymi wytwórniami, ale także nowi - z Włoch, Francji, a nawet Kanady czy Japonii. Dzięki temu polscy krawcy mogą wybierać klientów, którzy proponują najlepsze warunki finansowe.
Zdaniem Urszuli Boberek z firmy Bytom zachodnich odbiorców przyciągamy przede wszystkim gwarancją dobrej jakości. Dzięki niej zaczynamy wygrywać konkurencję z Chinami. Szybko też realizujemy dostawy, więc kontrahenci mogą np. uzupełnić kolekcję w trakcie sezonu. Liczy się również odległość, bo im bliżej, tym niższe koszty dostaw.
Polski przemysł odzieżowy ma jednak niewielkie możliwości, by w krótkim czasie znacząco zwiększyć eksport. Problemem jest wykwalifikowana kadra, bo tej wiele firm pozbyło się w ostatnich latach, gdy ograniczano produkcję. Nawet w Łodzi, zagłębiu polskiego krawiectwa, dotkliwie brakuje szwaczek, które mogą sprostać wymaganiom zachodnich odbiorców - pisze "Rzeczpospolita". (PAP)