Cudem uniknął śmierci, gdy runął na niego samolot
Pewien mieszkaniec Republiki Południowej Afryki może mówić o ogromnym szczęściu po tym jak przeżył, gdy samolot dosłownie spadł mu na głowę. Historię szczęśliwca opisuje brytyjski brukowiec "Daily Mail".
48-letni Abraham Mthethwa zarabia na życie zamiatając ulicę. Rankiem feralnego dnia, gdy sprzątał jedną z ulic swojego miasteczka, nie przeczuwał, że znajdzie się w samym środku katastrofy lotniczej.
W czasie gdy mężczyzna spokojnie pracował, 29-miejscowy samolot Jetstream, niedługo po starcie z międzynarodowego lotniska w Durbanie, doznał awarii i runął na ziemię. Maszyna przeorała pas ziemi, uderzając od tyłu 48-latka i zatrzymując się dopiero na murach pobliskiej szkoły.
Mthethwa cudem przeżył, choć miał połamane obie nogi i poważne obrażenia głowy. Na pokładzie samolotu znajdowała się jedynie trzyosobowa załoga, która wprawdzie ranna, ale również wyszła cało z katastrofy.
Szczęśliwie uniknięto innych ofiar, gdyż szkoła, w którą uderzył samolot, była pusta z powodu święta - uczniowie tego dnia dostali wolne.