Couchsurfing - inny sposób na wakacje
Przyszedł czas wakacji, urlopów i wyjazdów. Przeglądamy mapy, trasy, oferty biur podroży. Szukamy dobrych i stosunkowo niedrogich hoteli. Czy nie lepiej jednak samemu zaplanować nawet najdalszą wyprawę, nie płacić nic za nocleg i poznać okolice jak żaden inny turysta? Jak to zrobić? Surfując na czyjejś kanapie!
27.06.2007 | aktual.: 24.08.2007 16:52
Na przełomie 2002 i 2003 roku Amerykanin Casey Fenton zaczął realizować swój pomysł założenia strony internetowej, na której mogliby logować się ludzie gotowi nieodpłatnie przenocować na swoim łóżku innych użytkowników tej samej witryny. Ideę tę nazwano surfowaniem na kanapie, a stronę zamieszczono pod adresem www.couchsurfing.com.
Początkowo zaglądali tam głównie znajomi i znajomi znajomych. Z czasem zainteresowanie pomysłem udostępniania kanapy zaczęło wzrastać w zawrotnym tempie.
Obecnie zarejestrowanych jest 241 tys. użytkowników z sześciu kontynentów i 26 tys. rożnych miejsc na Ziemi. Zdecydowana większość z nich oferuje innym darmowy nocleg. Są też tacy, którzy zamiast swojej kanapy proponują spotkanie przy piwie lub oprowadzenie po mieście.
Choć Couchsurfing nie jest jedynym projektem w Sieci, który umożliwia wyszukiwanie bezpłatnych zakwaterowań, Internauci właśnie tę stronę nazywają przyjazną użytkownikowi. Couchsurfing od początku jest organizacją typu non profit. Dlatego nie ma w niej reklam i niepotrzebnie wyskakujących komunikatów. Witrynę tworzą, tłumaczą na różne języki i utrzymują sami jej użytkownicy.
Dynamiczny rozwój serwisu i nieustający ruch na stronie doprowadził do całkowitego krachu w czerwcu 2006 roku. Wtedy to prawie wszystkie dane tworzące www.couchsurfing.com zostały utracone. Na szczęście projekt odbudowano, a jego nowa wersja wciąż pozwala realizować misję, jaką postawili sobie jego twórcy: "CouchSurfing dąży do stworzenia międzynarodowej sieci ludzi i miejsc, umożliwiać rozwijającą wiedzę wymianę, podnosić zbiorową świadomość, rozpowszechniać tolerancję, umożliwiać wzajemne rozumienie się pomiędzy ludźmi z różnych kultur."
Andrzej Kędzierawski, Wirtualna Polska
