"Corriere della Sera" zdumione milczeniem Putina wobec kataklizmu w Azji
Włoski dziennik "Corriere della Sera" wyraził zdumienie tym, że prezydent Rosji Władimir Putin w swym sylwestrowym orędziu do narodu ani słowem nie wspomniał o katastrofalnym trzęsieniu ziemi w Azji. Komentator gazety napisał, że nie da się tego w żaden sposób ani wytłumaczyć, ani usprawiedliwić.
W komentarzu zatytułowanym "Milczenie Putina" Franco Venturini zwrócił uwagę, że zachowanie rosyjskiego przywódcy nie jest niczym nowym i wcześniej dał już on dowód braku wrażliwości, także wobec katastrof w swojej ojczyźnie. Tak było w 2000 roku, przypomniał publicysta gazety, gdy zatonął podwodny okręt atomowy "Kursk", a prezydent ku oburzeniu obywateli nie przerwał wakacji. Tym razem jednak, dodał Venturini, większość Rosjan podziela obojętność swojego przywódcy. Świadczy o tym huczne i beztroskie jak zawsze powitanie Nowego Roku na Placu Czerwonym i w całym kraju.
Venturini przypomniał jednocześnie, że obojętność prezydenta Rosji nie znaczy, że w kraju tym nie podejmuje się inicjatyw humanitarnych wobec ludności Azji południowo-wschodniej. Dwa rosyjskie samoloty z darami jako jedne z pierwszych wystartowały w kierunku zniszczonych regionów, a niesłychany przykład wszystkim dali mieszkańcy Biesłanu oferując 30 tysięcy dolarów pomocy.
"Z punktu widzenia Moskwy jednak tragedia ta wydaje się bardzo odległa, mówi się o niej bardzo mało albo nie mówi w ogóle" - zauważył mediolański dziennik. Przypomniał, że milczenia Putina nie można w żaden sposób wytłumaczyć także dlatego, że zdaje się on zapominać, że Indie są jednym z najważniejszych partnerów politycznych Moskwy oraz odbiorców rosyjskiej broni. Teraz zaś, dodał Franco Venturini, także o tym kraju całkowicie zapomniano na Kremlu.
Sylwia Wysocka