Trwa ładowanie...
31-07-2011 11:38

Córka Wassermanna: oczekuję słowa "przepraszam"

Oczekuję, że politycy, którzy mówili, że Lech Kaczyński wywierał naciski, by lądować, a pijany generał zmusił do tego pilotów, będą teraz mieli odwagę powiedzieć Marcie Kaczyńskiej, Jarosławowi Kaczyńskiemu, Ewie Błasik "przepraszam" – mówi w rozmowie z "Wprost" córka posła PiS Zbigniewa Wassermanna, który zginął w katastrofie smoleńskiej.

Córka Wassermanna: oczekuję słowa "przepraszam"Źródło: PAP
d1ssccm
d1ssccm

Z kolei od mediów Małgorzata Wassermann oczekuje, że rozliczą polityków, którzy wypowiadali takie oceny. - Rzecznik rządu Paweł Graś powiedział – i to mnie akurat najbardziej zabolało – że ja kłamię. A później wyszło, że to nie ja kłamię. Więc żebyście zapytali, jak się dziś czują ludzie, którzy rzucali takie oskarżenia, chcąc zamazać obraz dla nich niekorzystny.

- Oczekuję pomocy. Pomocy w nacisku na prokuraturę cywilną, żeby współpracowała z rodzinami. Prokuratura wojskowa to robi, ale cywilna zachowuje się, jakby nas nie było. A tu chodzi o kwestię odpowiedzialności osób spoza wojska - kontynuowała Wassermann.

d1ssccm

Nie przekonał jej raport komisji Millera. - Bardzo mało badań zostało przeprowadzonych bezpośrednio przez polskich ekspertów - mówi i jako przykład podaje badania pirotechniczne czy badania na zawartość alkoholu we krwi generała Błasika.

Córka posła PiS Rosjanom nie ufa, ponieważ "mamy kilka przykładów złapania Rosjan na podawaniu nieprawdziwych danych" - argumentuje.

- Szkoda, że dziennikarzy nie było na zamkniętym spotkaniu członków komisji Millera z rodzinami, mówi pytana o ocenę ostatecznej konkluzji raportu, że przyczyną tragedii była polska bylejakość. Prezentacja dla mediów - jak twierdzi - znacznie różniła się od tej dla rodzin. - W rozmowie z nami podkreślana była wina rosyjska. Od przygotowania lotniska po pracę kontrolerów, którzy podawali nieprawidłowe dane. Przecież Rosjanie odesłali swoje samoloty, więc dla naszego też powinni byli zamknąć lotnisko. Jeden z członków komisji w pewnym momencie powiedział, że to nie była wina naszego pilota, że po to miał wieżę, żeby korygowała jego lot - mówi.

Dalej stwierdziła, że odwet nie ma dla niej znaczenia, ale nie chce, żeby coś takiego kiedykolwiek się powtórzyło. - Z drugiej strony, wszyscy w państwie muszą zrozumieć, że jeżeli decydujemy się pełnić jakieś funkcje, to ponosimy konsekwencje za złe decyzje. Czy za brak decyzji - dodała.

Na koniec stwierdziła, że komisja Millera wykonała "kawał bardzo ciężkiej pracy, w bardzo trudnych warunkach i pod ogromną presją." - Jestem przekonana, że zrobili to najlepiej, jak potrafili. Jerzy Miller z jednej strony jest członkiem rządu, z drugiej – fachowcem. Musi umieć pogodzić te role. Jest w trudnej sytuacji. Nadal będzie przedmiotem ataku z różnych stron - zakończyła rozmowę.

d1ssccm
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1ssccm
Więcej tematów