Coraz wyższe raty kredytów we frankach
Średnio o 70 zł wyższą ratę płaci miesięcznie
każdy, kto zaciągnął kredyt we frankach szwajcarskich, z powodu
narzucanych przez banki różnic kursowych. "Gazeta Wyborcza"
sprawdziła, w których bankach ta ukryta opłata jest najwyższa.
05.03.2007 03:45
Popularność kredytów walutowych w ostatnich miesiącach nieco spadła - to skutek wyższych stóp procentowych w Szwajcarii i ograniczeń narzuconych przez polski nadzór bankowy. Ale wciąż większość osób, które kupiły mieszkania na kredyt, spłaca raty wyrażone w walutach. Według danych NBP jesteśmy bankom winni z tytułu kredytów ponad 42 mld zł.
Najczęściej są to franki szwajcarskie, bo oprocentowanie kredytów w tej walucie - średnio 3,5% - wciąż jest atrakcyjne na tle odsetek od kredytów złotowych (średnio 5,5%). Banki ostro promują kredyty walutowe, bo zarabiają na nich lepiej. Średni zarobek banku (tzw. marża) na kliencie spłacającym kredyt we franku wynosi 1,5%, podczas gdy w przypadku kredytów złotowych jest to maksymalnie 1%, a często mniej.
Kredyt walutowy daje bankom możliwość dodatkowego zarabiania na różnicach kursowych, z czego coraz skrzętniej korzystają. Pożyczają nam pieniądze po kursie niższym, a każą spłacać po wyższym. Ten tzw. spread jest tak naprawdę ukrytą opłatą, dodatkowym kosztem kredytu nieuwzględnianym w jego oprocentowaniu. W niektórych bankach różnica kursowa sięga 13-14 gr na każdym franku. To tak - podaje dziennik - jakby bank pobierał ponad 5% prowizji za wymianę waluty (kurs franka w NBP wynosi ok. 2,4 zł).
Oznacza to, że miesięcznie każdy walutowy kredytobiorca oddaje bankowi z tytułu spreadu od 20 do 70 zł (w zależności od kwoty kredytu). Z szacunków "Gazety Wyborczej" wynika, że w skali roku na spreadzie od kredytów walutowych banki dodatkowo zarabiają ok. 100 mln zł.
Dziennik podaje, w których bankach różnice kursowe najbardziej uderzają klientów po kieszeni. Najwyższy spread - ponad 14 gr na każdym franku - stosuje DomBank. Słono - ponad 12 gr - płacą także klienci GE Money Banku, Raiffeisen Banku oraz greckiego Polbanku. (PAP)