Coraz większe różnice zdań w koalicji warszawskiej
Różnice zdań w sprawie statutu Warszawy, decentralizacji miasta i powołania komisji nadzwyczajnej do zbadania zatrudnienia w Urzędzie Miasta zaczynają coraz wyraźniej dzielić koalicję Prawa i Sprawiedliwości i Platformy Obywatelskiej. Trwa sesja Rady Warszawy.
11.06.2003 | aktual.: 11.06.2003 14:12
"Dzieli nas filozofia zarządzania miastem. Dzielnice są ubezwłasnowolnione. W urzędach panuje marazm, bezład. Większość decyzji podejmowana jest w Ratuszu" - powiedział przewodniczący Rady Wojciech Kozak z PO, zastępca byłego prezydenta Warszawy Pawła Piskorskiego.
"Nie mogę zgodzić się na to, by mieli rządzić burmistrzowie, a ja ponosiłbym za ich decyzje pełną odpowiedzialność, zwłaszcza finansową" - oświadczył prezydent miasta Lech Kaczyński.
Jak twierdzi Kozak, Platformę i PiS dzieli podejście do inwestycji. Platforma sprzeciwia się wstrzymaniu budowy tunelu pod Wisłostradą, zwolnieniu budowy Trasy Siekierkowskiej i zahamowaniu rozbudowy lotniska Okęcie.
Platforma zarzuca prezydentowi zwolnienie w Ratuszu tysiąca pracowników. "Wyrzucono ich" - jak powiedział Kozak - "na bruk, potraktowano w sposób bezwzględny i nieludzki, a zatrudniono 400 nowych osób".
Prezydent Kaczyński w przemówieniu wygłoszonym na posiedzeniu Rady powiedział, że "ci, którzy stracili władzę chcą zachować jej małe wysepki".
We wtorek PO przedstawiła swój projekt statutu Warszawy, który przyznaje szersze uprawnienia burmistrzom. "Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało przygotowanie wspólnie z Platformą statutu i do dzisiaj jeszcze go nie ma. Dlatego zdecydowaliśmy się na przedstawienie własnego projektu" - wyjaśnił Kozak.
Według Kaczyńskiego, "prezydent ma projekt statutu, nie jest to jednak projekt PiS, ale prezydenta".
Koalicja PiS i PO mają 32 na 60 głosów w Radzie m.st. Warszawy. Gdyby koalicja rozpadła się, PiS (24 radnych) - żeby utrzymać większość - musiałby wejść w koalicję z Ligą Polskich Rodzin i radną Julią Piterą.