Coraz więcej zatruć groźnymi bakteriami z ogórków
Do sześciu wzrosła liczba ofiar śmiertelnych zatruć pokarmowych, wywołanych bakterią EHEC w Niemczech. W piątek potwierdzono, że infekcja była przyczyną zgonu dwóch kobiet z Dolnej Saksonii oraz mieszkańca Hamburga.
Rzecznik ministerstwa zdrowia landu Dolna Saksonia Thomas Spieker poinformował, że w szpitalu w Bremie zmarła 70-letnia kobieta z Cuxhaven, cierpiąca na zatrucie, wywołane EHEC, czyli groźnym szczepem pałeczki okrężnicy Eschericha coli. Jak podała agencja dpa, potwierdzono również, że bakteria spowodowała śmierć 41-letniej kobiety, też z Cuxhaven, która zmarła w zeszłą środę.
Hamburska senator ds. zdrowia poinformowała, że według wstępnych testów zakażenie EHEC było przyczyną zgonu 38-letniego mieszkańca Hamburga, który w zeszły wtorek został znaleziony martwy w swoim mieszkaniu. Zaginięcie mężczyzny zgłosił jego pracodawca.
W minionych dniach z powodu zatrucia bakterią zmarły w Niemczech trzy kobiety w wieku 24, 83 i 89 lat. Berliński instytut im. Roberta Kocha nie wykluczył kolejnych zgonów.
Według dyrektora tego instytutu Reinharda Burgera od czwartku odnotowano około 60 nowych przypadków zatrucia wywołanego EHEC o ciężkim przebiegu.
W ciągu tygodnia w Niemczech zgłoszono w sumie 800 potwierdzonych przypadków choroby, jak i podejrzeń infekcji. U ponad 270 chorych zakażenie ma skomplikowany przebieg. Dwie trzecie to kobiety.
Według niemieckich mediów informacje o osobach cierpiących z powodu zatruć, wywołanych bakterią EHEC nadchodzą także z innych krajów europejskich. W większości są to osoby, które przebywały w ostatnim czasie w Niemczech.
W czwartek mikrobiolodzy z Hamburga zidentyfikowali źródło zakażeń. Obecność EHEC stwierdzono na ogórkach sałatkowych z Hiszpanii, sprzedawanych na targu hurtowym w Hamburgu. Według mediów pochodziły one prawdopodobnie z dwóch gospodarstw w Andaluzji - w Maladze i Almerii.
Władze hiszpańskie podkreślają, że nie można wykluczać, iż ogórki zostały zanieczyszczone w czasie transportu do Niemiec albo już w Niemczech. Zdaniem niemieckich ekspertów jest to jednak mało prawdopodobne. - Coś takiego mogłoby się wydarzyć, gdyby cały transport ogórków, a nawet więcej, wysypało się na ziemię - ocenił przewodniczący Federalnego Stowarzyszenie Kontrolerów Żywności Martin Mueller, cytowany przez agencję dpa.
Wiele stołówek, restauracji, szpitali i przedszkoli zwłaszcza w północnych regionach Niemiec, wycofało z menu świeże warzywa. Także sieci handlowe anulują zamówienia na hiszpańskie ogórki sałatkowe i wycofują je ze swojej oferty. Sprzedaż ogórków z Hiszpanii wstrzymały władze niemieckiego landu Kraj Saary, a Bawaria nakazuje ich kontrole.
Również niemieccy producenci warzyw informują o stratach w związku z obawami konsumentów. Według relacji mediów na północy Niemiec tony sałaty, ogórków i pomidorów trafiają na śmietnik, bo odbiorcy anulowali zamówienia.