PolskaCoraz więcej skarg na kontrolerów w Gdańsku

Coraz więcej skarg na kontrolerów w Gdańsku

Nie ma końca skarg na pracowników firmy Renoma, która kontroluje bilety w gdańskich autobusach i tramwajach. Umowa z miastem obowiązuje do końca roku. Czy pasażerowie nadal będą mieli problemy z Renomą? Niewykluczone, że nie, bo przedsiębiorstwo nie podjęło jeszcze decyzji, czy wystartuje w ogłoszonym przez ZTM przetargu.

20.09.2011 | aktual.: 21.09.2011 10:53

- Trwają analizy, bo dotychczasowa umowa nie spełnia oczekiwań finansowych firmy - informuje Łukasz Syldatk, adwokat Renomy odpowiedzialny za kontakty z mediami.

Oficjalne otwarcie kopert w konkursie nastąpi 30 września i dopiero wtedy okaże się, kto mógłby ewentualnie zastąpić Renomę w dotychczasowej pracy.
Pasażerowie, którzy w ostatnim czasie mieli do czynienia z kontrolerami, są jednomyślni. - Czas na zmiany - mówią i przytaczają przykłady pomyłek i arogancji pracowników Renomy.

Jeden z incydentów stał się udziałem Doroty Wojak, która kilka tygodni temu jechała z mamą - inwalidką pierwszej grupy - z Oliwy do Sopotu. Jako że była jej opiekunem, zgodnie z regulaminem nie musiała kupować biletu. Miała ze sobą także niewielkiego psa - na smyczy, ale bez założonego kagańca.
- Do autobusu wsiedli kontrolerzy. Mama wysiadła z psem, a mnie złapali i przytrzymali - opowiada.

Kontrolerzy pojechali z kobietą dwa przystanki dalej i zamiast wystawić karę za to, że pies nie był odpowiednio przewożony, sporządzili mandat za brak biletu dla psa oraz drugi - za jazdę bez biletu dla samej pani Doroty. - To skandal, bo przecież na gapę jechałam dopiero od momentu, gdy złapali mnie kontrolerzy. Wcześniej nie musiałam mieć biletu, a o tym, że muszę kupić go dla zwierzaka, też jeszcze nie słyszałam - oburza się pani Dorota.

Przedstawiciele Renomy odpowiadają, że pasażer z psem nie musi mieć dodatkowego biletu, ale powinien trzymać czworonoga na smyczy, z założonym kagańcem. Powinien też mieć jego aktualną kartę szczepień.

- Naruszenie tych zasad wiąże się z koniecznością uiszczenia opłaty dodatkowej w wysokości 20-krotności opłaty przewozowej - mówi Łukasz Syldatk i dodaje, że przetrzymanie pasażerki w środku autobusu było legalne. - Nowelizacja Prawa Przewozowego uprawnia kontrolera do ujęcia podróżnego i decydowania o dalszej trasie przejazdu celem wylegitymowania przez policję.

Przyznaje jednak, że nie było podstaw do nałożenia 173 zł kary za przejazd bez biletu dla pasażerki. - Była to omyłka, za którą przepraszamy. Ta opłata zostanie anulowana - dodaje Syldatk.

Niemiłą przygodę z Renomą miała też ostatnio pani Aleksandra, studentka z Gdańska.
- Mandat, który dostałam, był wymuszony - mówi. Bilet miała, ale zawiódł kasownik, który tylko częściowo wybił na nim datę i godzinę skasowania.
- Zdziwiłam się ogromnie, gdy kontroler poinformował mnie o konieczności wypisania za to mandatu - mówi pani Aleksandra. Zaraz po tym w siedzibie firmy złożyła odwołanie. - Usłyszałam, że w takim przypadku kara zostanie anulowana. Po czym otrzymałam odpowiedź na piśmie, że nic z tego, bo kasownik działał prawidłowo.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)