Coraz więcej przestępców w Sejmie
W tej kadencji 6,5% parlamentarzystów
jest ściganych. Posłowie pobili rekord. Do Sejmu trafiły 62
wnioski o uchylenie immunitetu - pisze "Życie Warszawy".
02.07.2005 | aktual.: 03.07.2005 18:17
Jeśli politycy będący na bakier z prawem wygrają w tegorocznych wyborach, prokuratura będzie musiała rozpoczynać wobec nich całą procedurę od początku. Aż połowa wniosków o uchylenie immunitetu pojawiła się w parlamencie z inicjatywy prokuratury, która ściga naszych deputowanych - informuje dziennik.
- To znacznie więcej niż w poprzednich kadencjach Sejmu - mówi wicemarszałek Tomasz Nałęcz (SDPL). Jego zdaniem te statystyki pokazują, że okres ochronny dla posłów się skończył i społeczeństwo zaczyna ich rozliczać. Efekt - 6,5% posłów ściga prokurator. Tymczasem Polaków, którym prokurator w ub. r. postawił zarzuty było 1,3%.
Choć z założenia immunitet ma gwarantować posłom niezależność działania, to w praktyce zapewnia bezkarność. O tym, czy uchylić posłowi immunitet decyduje cały Sejm w głosowaniu. W tej kadencji robił to 15 razy. W części przypadków posłowie z ochrony rezygnowali sami. Część wniosków jeszcze nie była głosowana. Rekordzistą wśród posłów jest Andrzej Lepper. Nietykalność stracił cztery razy.
Na szczęście jest szansa, że będący na bakier z prawem posłowie przestaną chować się za immunitetem - pisze "Życie Warszawy". Większość klubów parlamentarnych jest za jego ograniczeniem lub zlikwidowaniem. W tym celu jednak trzeba zmienić konstytucję i ustawę o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Takie plany mają posłowie PiS. Ich zdaniem immunitet powinien gwarantować tylko swobodę wypowiedzi. Jeszcze dalej w propozycjach idzie Platforma Obywatelska. Chce całkowitego zniesienia immunitetu. Platforma już dawno zgłosiła projekt zmian konstytucji w tej sprawie.
Czy immunitet otrzymany w nowej kadencji Sejmu ochroni posłów przed grzechami z poprzednich czterech lat? Wszystko zależy od parlamentarzystów.