Trwa ładowanie...
d31ncaz
22-10-2009 06:30

Coraz mniej rodzin przeżywających piekło śmierci dziecka

- Nie jesteśmy już w ogonie Polski, ale cały czas jest co naprawiać - mówią lekarze położnicy z woj. łódzkiego. Wojewódzkie Centrum Zdrowia Publicznego w Łodzi właśnie podsumowało ubiegłoroczne statystyki i sporządziło raport o śmiertelności noworodków. Okazuje się, że w ciągu kilku lat statystyki się poprawiły, ale wskaźnik jest ciągle wysoki.

d31ncaz
d31ncaz

W Łódzkiem na 1000 ciężarnych kobiet statystycznie 7,5 nie udaje się donosić ciąży lub jej dziecko umiera w ciągu pierwszych siedmiu dni od porodu. To wskaźnik tylko troszkę lepszy od średniej ogólnopolskiej, która wynosi 7,6 zgonów na tysiąc ciężarnych. Znacznie gorzej jest na Dolnym Śląsku, gdzie na 1000 noworodków umiera aż 9,3. Trzeba jednak pamiętać, że łódzkie statystyki będą zawsze wypadały nieco gorzej.

- W samej Łodzi mamy dwa szpitale, specjalizujące się w ciążach zagrożonych. W "Matce Polce" i "Madurowiczu" lekarze przyjmują ciężarne z całego kraju, obarczone największym ryzykiem utraty dziecka - mówi doktor Stanisław Tomczak, który od kilku lat zbiera dla Wojewódzkiego Centrum Zdrowia Publicznego statystyki śmiertelności okołoporodowej.

Żeby poprawić opiekę nad noworodkami, w styczniu tego roku 25 porodówek z województwa łódzkiego włączyło się w program zmniejszania śmiertelności wśród noworodków. Program koordynuje profesor Andrzej Piotrowski z Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, a finansowany jest z tzw. funduszy norweskich.

Dzięki projektowi, w ciągu trzech lat do wojewódzkich porodówek trafi sprzęt do intensywnej terapii noworodków, a lekarze i pielęgniarki zostaną przeszkoleni z zakresu specjalistycznego zabezpieczenia opieki nad noworodkiem.

d31ncaz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d31ncaz
Więcej tematów