Coraz mniej poznaniaków
Prezydent Warszawy Lech Kaczyński bije na
alarm: - Sytuacja jest dramatyczna, ocenia spadającą w stolicy z
roku na rok liczbę noworodków. Ta tendencja obowiązuje zresztą w
większości dużych miast, także w Poznaniu - pisze "Głos
Wielkopolski".
Dane Urzędu Statystycznego w Poznaniu pokazują, że w całej Wielkopolsce jest nieco lepiej, niż w stolicy regionu. O ile bowiem w pierwszym półroczu 2004 roku w Wielkopolsce urodziło się 16.844, a zmarło w tym czasie 15.709 osób, to w Poznaniu tendencja jest odwrotna - tu zanotowano 2442 przypadki narodzin i aż 2844 zgonów. Tym samym wskaźnik przyrostu naturalnego na 1000 mieszkańców jest w regionie nieznacznie dodatni, stolicy Wielkopolski zaś wyraźnie ubywa mieszkańców.
Ale nawet, jeśli przyrost naturalny utrzymywałby się na poziomie zerowym, to i tak nie ma się z czego cieszyć. Wzrasta bowiem średnia wiekowa społeczeństwa. A to oznacza poważne konsekwencje natury ekonomicznej i społecznej. Zmieniające się dysproporcje między liczbą osób aktywnych zawodowo a tymi, którzy pobierają świadczenia emerytalne, powoduje budżetowe problemy.
Politolodzy z kolei twierdzą, że obecna w całej Europie tendencja do wymierania rdzennych społeczeństw będzie skutkowała coraz bardziej masowym napływem imigrantów, głównie z Azji i Afryki. Tym samym zburzona zostanie cała struktura, do której jesteśmy przyzwyczajeni.
Ratunek? Zahamowanie dotychczasowej tendencji i powrót do modelu rodziny wielodzietnej. Jak tego dokonać? Władze gminy Przykona w powiecie turkowskim (4100 mieszkańców, ujemny przyrost naturalny) w czerwcu 2004 roku podjęły decyzję, że każdej rodzinie, której urodzi się dziecko, wypłacony zostanie jednorazowy zasiłek w wysokości 600 złotych. Zdaniem wójta Mirosława Broniszewskiego powody były trzy: - Próba zahamowania niżu demograficznego, wsparcie młodych małżeństw oraz ustabilizowanie w dłuższym czasie liczby dzieci w przedszkolach i szkołach, co wiąże się z wielkością subwencji oświatowej. Dotychczas gmina wypłaciła 24 "noworodkowe". - Dużo to czy mało? Ocenimy, mówiąc żartobliwie, po przynajmniej dziewięciu miesiącach... - mówi wójt.
-_ Nasze miasto od wielu lat stosuje politykę wspierającą rodziny wielodzietne- deklaruje Maciej Frankiewicz, wiceprezydent Poznania, pytany, czy wzorem stolicy prowadzone są przygotowania do działań redukujących wydatki wychowawcze rodziców. - _Obowiązuje na przykład zasada, że opłata za drugie dziecko w przedszkolu wynosi połowę normalnej stawki, a za trzecie dziecko rodzice nie płacą w ogóle.
O tym, że kluczem do rozwiązywania problemów demograficznych jest wyłącznie prorodzinna polityka państwa, jest przekonany Wojciech Jankowiak, dyrektor Departamentu Rozwoju Regionalnego Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu. Samorząd wojewódzki, rozpoczynając prace nad strategią rozwoju (zakończą się one w maju przyszłego roku) uznał, że właśnie kwestie demograficzne są słabą stroną Wielkopolski.
- Nie mamy jednak skutecznych instrumentów, które wprost zachęcałyby młodych Wielkopolan do prokreacji. Apele "Mnóżcie się!" powinny raczej padać z ambony, a nie z ust urzędników - twierdzi Jankowiak. (PAP)