Trwa ładowanie...
11-09-2009 08:00

Coraz bliżej telewizji przyszłości

1 października to formalny początek rewolucji w polskich mediach elektronicznych. Tego dnia ruszy proces cyfryzacji telewizji naziemnej – zostanie uruchomiony pierwszy multipleks telewizji cyfrowej (DVB-T) w Warszawie, Poznaniu, Zielonej Górze i Żaganiu oraz być może w Rzeszowie i Wiśle. O tym, co zmieni się po tej dacie i jaka powinna być rola telewizji publicznej w procesie cyfryzacji dyskutowali uczestnicy konferencji pt. „Czy telewizja publiczna może być lokomotywą cyfryzacji mediów w Polsce?”.

Coraz bliżej telewizji przyszłościŹródło: Jupiterimages
d3nlc5e
d3nlc5e

Na pierwszym multipleksie, czyli kombinacji kilku programów telewizyjnych oraz różnych usług dodatkowych, przesyłanych w jednym kanale częstotliwości, znajdzie się siedem dostępnych dziś naziemnie analogowo kanałów telewizyjnych. Będą TVP1, TVP2 i TVP Info oraz cztery stacje prywatne - TVN, Polsat, TV4 i TV Puls. Warto zaznaczyć, że w rejonach pierwszych wysp już od pewnego czasu dostępny jest cyfrowy sygnał, ponieważ testy prowadzą nadawcy komercyjni i publiczny razem z TP Emitelem – spółką, która nadaje sygnał telewizyjny na zlecenie nadawców.

Dla nadawców decyzja ma ważny, praktyczny wymiar. Nadanie od 30 września transmisji charakteru stałego sprawia, że wszelkiego rodzaju nakłady finansowe, które nadawcy ponoszą na propagowanie tej usługi, rozszerzanie jej zakresu czy udoskonalenie technologii, są w pełni uzasadnione. Bo nikt nie lubi inwestować w coś, co jest niepewne. – W Polsce jak wiadomo, najtrwalsza jest prowizorka. Dobrze, że z tą prowizorką wreszcie kończymy i wchodzimy w stałą transmisję. To bardzo ważny moment – komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską medioznawca prof. Tadeusz Kowalski.

Przejście na cyfrowe nadawanie jest nieuchronne, bo w połowie 2015 r., zgodnie z ustaleniami unijnymi, przestanie obowiązywać ochrona naszych stacji analogowych i mogą być one zakłócane przez nadajniki innych państw. Całość procesu według projektu KRRiT ma zostać zamknięta w trzech etapach, które mają zakończyć się 31 lipca 2013, kiedy ma nastąpić całkowite wyłączenie nadawania analogowego. Jak wynika z harmonogramu wyznaczonego w projekcie cyfryzacji opracowanym przez Międzyresortowy Zespół ds. Telewizji i Radiofonii Cyfrowej, naziemna telewizja cyfrowa ma być dostępna w całym kraju najpóźniej w sierpniu 2011 roku. - Mamy przed sobą wielki proces cywilizacyjny, ale musimy z rozmysłem wejść w ten świat cyfrowy – uważa prof. Kowalski.

Dla widza krok ma charakter bardziej symboliczny, bo nie zmienia się dostępna oferta programowa. Jednak w dłuższej perspektywie to wszystko oznacza tyle, że jeśli nie korzysta z usług telewizji kablowej lub satelitarnej, będzie musiał kupić dekoder do odbioru cyfrowej telewizji naziemnej. Można powiedzieć, że oferta jest więc przede wszystkim skierowana do relatywnie mniej zamożnej części społeczeństwa, która jeszcze nie korzysta z takich usług. - Już dziś, wybierając nowy sprzęt, widz będzie musiał myśleć, czy kupuje odbiornik w odpowiednim standardzie – podkreśla medioznawca. Od 30 września nadawcy zamierzają ruszyć z kampanią informacyjną skierowaną do widzów.

d3nlc5e

Jaka rola TVP?

TVP od lat zarzucano opóźnianie procesu cyfryzacji, jednak zdaniem uczestników konferencji, cyfryzacja mediów w Polsce nie jest możliwa bez wiodącego udziału telewizji publicznej. - Cyfryzacja odbywa się już od lat, jest realizowana siłami rynkowymi. Jej dalszy postęp wymaga również poważnego udziału nadawcy publicznego, który jeżeli będzie działał skutecznie i z dużą determinacją, doprowadzi ten proces do końca – uważa Kowalski. Czy TVP będzie lokomotywą tego procesu? – Raczej nie, bo wagoniki już się rozjechały w rożnych kierunkach i nie da się ich łatwo pozbierać – dodaje prof. Kowalski.

Równocześnie ze startem cyfrowej telewizji naziemnej, TVP zamierza uruchomić własną platformę satelitarną. Jak zapowiada prezes Farfał, nie będzie ona jednak stanowiła bezpośredniej konkurencji dla nadawców prywatnych. – Ten projekt wpisuje się w plan cyfryzacji naziemnej, zdecydowaliśmy się na ten sam format przekazu, czyli MPEG-4 – podkreśla Farfał. Projekt ma być wzorowany na brytyjskiej platformie BBC, w której wszystkie kanały angielskie są dostępne, niezakodowane, a co najważniejsze bezpłatne. Stworzenie satelitarnej platformy cyfrowej telewizji publicznej ma być planem Piotra Farfała na przetrwanie na stanowisku prezesa TVP.

Farfał chce pokazać, że chodzi mu o widzów, bo to głównie oni zyskaliby na cyfryzacji. - Widz dostanie kolejną, konkretną ofertę. Wolny rynek ma to do tego, że im więcej podmiotów, które ze sobą konkurują, tym lepiej dla klienta końcowego - podkreśla. Skąd będą pochodzić pieniądze na realizację projektu? Jak zapewnia Farfał, powstanie platformy będzie realizowane za pieniądze komercyjne, a nie z abonamentu.

Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska

d3nlc5e
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3nlc5e
Więcej tematów