Colin Powell w Japonii
Amerykański sekretarz stanu Colin
Powell przybył do Japonii, rozpoczynając czterodniową
podróż po Dalekim Wschodzie. Jego misja ma pomóc zakończyć kryzys
na tle północnokoreańskiego programu nuklearnego.
Zatrzymując się w drodze z Waszyngtonu na Alasce Powell zapowiedział, że Stany Zjednoczone przekażą Korei Północnej nowe dostawy żywności. Powodem tego kroku jest - uzasadnił - głód szerzący się w tym kraju. Amerykańskie dostawy zostały wstrzymane w grudniu, po ogłoszeniu przez Koreę Północną o wznowieniu prac nad programem nuklerarnym.
W Tokio Powell został przyjęty przez premiera Junichiro Koizumiego, z którym rozmawiał o tym, jak powstrzymać nuklearne ambicje Korei Północnej. Kolejnymi etapami podróży mają być Pekin i Seul, gdzie szef amerykańskiej dyplomacji będzie obecny we wtorek na inauguracji prezydentury Ro Mu Hiuna.
Reuter pisze jednak, że właściwym celem podróży jest m.in. przekonanie Pekinu, aby skłonił Phenian do porzucenia myśli o militarnym wykorzystaniu energii atomowej. Dotychczas Waszyngton nie zdołał tego zrobić, Pekin natomiast utrzymuje z Phenianem dobre stosunki, o których zapewniali się w sobotę chiński minister spraw zagranicznych Tang Jiaxuan i przedstawiciel Korei Północnej Kim Jong Nam.
Powell przyjedzie do Pekinu w niedzielę. W poniedziałek ma m.in. rozmawiać z Tangiem.
Tournee szefa amerykańskiej dyplomacji nie obędzie się zapewne bez wątku irackiego. Pekin, który ma prawo weta w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, sprzeciwia się uderzeniu na Irak i opowiada za kontynuowaniem inspekcji rozbrojeniowych na miejscu.
Jeśli rzeczywiście Powell będzie próbował namawiać do poparcia amerykańskiej polityki wobec Iraku, uwypukli to różnicę stanowiska Waszyngtonu wobec zagrożenia ze strony Iraku i Korei Północnej. W przypadku Bagdadu administracja Busha lansuje w zasadzie rozwiązanie militarne, wobec Phenianu - stawia na dyplomację.