Co zrobić z wrakiem tupolewa - sondaż CBOS
Większość Polaków jest zdania, że jeśli Rosjanie zwrócą nam wrak prezydenckiego tupolewa, to powinien on zostać zachowany, np. jako element pomnika ofiar katastrofy czy też jako pamiątkę w muzeum - wynika z najnowszego badania CBOS. Jednak największa grupa badanych uważa, że wrak trzeba zachować, jako dowód rzeczowy dla ewentualnych przyszłych badań. Nieco ponad jedna piąta opowiada się za tym, by ten rozdział naszej najnowszej historii ostatecznie zamknąć i postępować z wrakiem Tu-154 tak, jak się postępuje z wrakami innych samolotów, które uległy wypadkom – po wykonaniu wszystkich koniecznych badań - zutylizować.
01.03.2013 | aktual.: 12.03.2013 13:15
Polacy nie mają jednoznacznej opinii, co należałoby uczynić z wrakiem tupolewa, jeśli Rosjanie w końcu by nam go zwrócili. Większość badanych nie chciałaby, żeby wrak tupolewa został po prostu zniszczony, zutylizowany czy też zakopany w ziemi.
Nieco ponad jedna piąta (22 proc.) opowiada się za tym, żeby wrak przetopić i odzyskać z niego cenne materiały. Co dwudziesty respondent (5 proc.) byłby za tym, by go po prostu zakopać w ziemi.
Największa grupa ankietowanych (30 proc.) opowiada się za tym, by wrak zachować w obecnej postaci jako dowód rzeczowy, prawdopodobnie w przekonaniu, że mógłby być jeszcze wykorzystany w przyszłości, po pojawieniu się doskonalszych metod badawczych.
Niewiele mniejszy odsetek badanych (28 proc.) jest za tym, by wrak (lub przynajmniej znaczącą jego część) wykorzystać jako element przyszłego pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej.
Porównywalna grupa respondentów (27 proc.) optuje za tym, by wrak tupolewa umieścić w jakimś muzeum, np. Muzeum Wojska Polskiego. Inne rozwiązania wybierano już stosunkowo rzadziej – 8 proc. ankietowanych uważa, że wrak samolotu powinien zostać umieszczony w miejscu o charakterze sakralnym, np. obok jakiegoś kościoła albo w utworzonym specjalnie w tym celu mauzoleum pamięci. Tyle samo badanych (8 proc.) chciałoby, żeby wrak podzielić na części i wykorzystać jako pamiątki lub relikwie dla rodzin ofiar.
Wśród odpowiedzi „zrobić coś innego” formułowanych samodzielnie przez respondentów najczęstszy był postulat, by w ogóle nie sprowadzać go do Polski.
Katastrofa czy zamach?
Połowa Polaków (51 proc.) jest zdania, że prezydencki samolot nie rozbił się pod Smoleńskiem w wyniku zamachu, jedna trzecia (33 proc.) dopuszcza taką możliwość. W porównaniu z poprzednimi pomiarami, zwiększył się odsetek osób poważnie biorących pod uwagę możliwość zamachu (od listopada ubiegłego roku wzrost o 7 punktów), maleje zaś odsetek osób przeświadczonych, że była to po prostu katastrofa lotnicza (w ciągu ostatnich trzech miesięcy spadek o 5 punktów).
O prawdziwości hipotezy zamachu najsilniej przekonani są wyborcy PiS (61 proc.). Najrzadziej ten sposób myślenia podzielają zwolennicy SLD i PO, wśród których jednoznacznie dominuje przekonanie, że pod Smoleńskiem doszło do katastrofy lotniczej.
Postępowanie rządu ws. katastrofy
Opinie na temat postępowania rządu Donalda Tuska w sprawie katastrofy smoleńskiej wydają się wśród Polaków ustalone. Połowa badanych (51 proc.) jest zdania, że obecny gabinet, choć nie zrobił w tej sprawie wszystkiego, co było możliwe, to jednak wiele zrobił dla rzetelnego wyjaśnienia przyczyn tej katastrofy.
Niespełna jedna trzecia (29 proc.) jednoznacznie odrzuca politykę rządu w tej sprawie, twierdząc, że tak naprawdę rząd zaniechał możliwości rzetelnego wyjaśnienia katastrofy.
Pogląd, że w tej sprawie gabinet Donalda Tuska nie ma sobie nic do zarzucenia, podziela 12 proc. respondentów. W ciągu ostatnich miesięcy opinie w tej kwestii praktycznie się nie zmieniły.
_ Badanie „Aktualne problemy i wydarzenia” przeprowadzono w dniach 31 stycznia – 6 lutego 2013 roku na liczącej 1111 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski._