Co zeznała Barbara Skrzypek? Kluczowe cytaty z przesłuchania
Warszawska prokuratura okręgowa opublikowała protokół przesłuchania Barbary Skrzypek ws. afery "dwóch wież". Przedstawiamy najważniejsze fragmenty zeznań byłej bliskiej współpracowniczki Jarosława Kaczyńskiego.
W protokole odnotowano, że Barbara Skrzypek stawiła się na przesłuchanie w towarzystwie pełnomocnika Krzysztofa Gotkowicza, który wniósł o możliwość udziału w czynnościach.
"Zdaniem pełnomocnika, uczestnictwo pełnomocnika w przesłuchaniu jest uzasadnione interesem świadka, szeroko interpretowanym, gdyż świadek była członkiem Rady Nadzorczej spółki Srebrna w okresie od 2005 do kwietnia 2020 r., co może świadczyć o konieczności obrony jej praw w postępowaniu karnym. Jak również wynika ze względów osobistych świadka, gdyż świadek Barbara Skrzypek ma duże problemy z czytaniem (nosi okulary), jest zdenerwowana, gdyż pierwszy raz występuje w charakterze świadka w tej sprawie. Jest zdenerwowana, na co wpływa również fakt obecności dwóch pełnomocników pokrzywdzonego" - można przeczytać na stronach opublikowanego dokumentu.
Dalej pojawia się informacje, że prokurator Ewa Wrzosek poinformowała pełnomocnika o nieuwzględnieniu jego wniosku. Swoją decyzję uzasadniła "brakiem interesu prawnego i faktycznego świadka, który byłby zagrożony jej przesłuchaniem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: afera z "Sokiem z Buraka". Jest reakcja polityczki KO
W trakcie przesłuchania padło m.in. pytanie, czy Barbara Skrzypek uczestniczyła w posiedzeniach organów Fundacji Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego lub spółki Srebrna sp. z o.o. Skrzypek potwierdza i dodaje, że członkiem Rady Nadzorczej Srebrna sp. z o.o. była od roku 2005 r., o ile pamiętam, do kwietnia 2020 r.
"Jeśli chodzi o Fundację, to we wrześniu 2020 r. zostałam powołana na członka Zarządu Fundacji. Wcześniej przez pewien czas byłam też pełnomocnikiem Fundacji do jej reprezentowania na walnym zgromadzeniu wspólników spółki Srebrna sp. z o.o." - mówi dalej Skrzypek
Co świadkowi wiadomo o planach budowy budynku wysokościowego w Warszawie przy ul. Srebrnej 16? - pada kolejne pytanie.
"O planach budowy takiego budynku mówiło się już przed rokiem 2017. Już wcześniej się o tym mówiło, to jest o budowie jakiegoś budynku. Mówił o tym pan Prezes i być może inne osoby, tak ogólnie mówiło się. Spółka posiadała, w mojej ocenie atrakcyjną, działkę przy ul. Srebrnej do zabudowy" - odpowiada Skrzypek.
"Ten pomysł budowy dwóch wież rozwinął się, gdy pan Prezes poznał (…), który się na tym zna i jest kompetentny" - dodaje.
"Ja nigdy nie byłam zapoznawana z dokumentami dotyczącymi inwestycji tzw. dwóch wież. Nie byłam również żadnym pośrednikiem w przekazywaniu jakichkolwiek dokumentów od pana (…) do prezesa, żadnych faktur, żadnych rachunków nie pozostawiano u mnie dla ich dalszego przekazania prezesowi" - tłumaczy Skrzypek.
Pojawił się też wątek pełnomocnictwa na zgromadzenie wspólników spółki "Srebrna", jakie Skrzypek miała udzielić Kaczyńskiemu.
"Pełnomocnictwo przekazałam z własnej inicjatywy. Ta inwestycja po prostu przerastała moje kompetencje dla tego rodzaju kwestii. Ja to pełnomocnictwo przekazałam wtedy, gdy już trwały spotkania i ustalenia z panem (…), gdy inwestycja się konkretyzowała" - powiedziała Skrzypek.
"Ja nie uczestniczyłam w walnych zgromadzeniach wspólników spółki Srebrna po przekazaniu pełnomocnictwa panu (…) w lutym 2018 r. Ja udzieliłam pełnomocnictwa substytucyjnego (…) do jednorazowego reprezentowania Fundacji Instytutu im. L. Kaczyńskiego na konkretne zgromadzenie wspólników spółki Srebrna. Ja nie wiem, jaki był cel tego zgromadzenia wspólników" - dodała.
Co musisz wiedzieć o aferze "dwóch wież"?
1. Planowana inwestycja
Afera "dwóch wież" dotyczyła planów budowy dwóch wysokich budynków w Warszawie przy ulicy Srebrnej 16. Inwestycję miała realizować spółka Srebrna, powiązana z partią Prawo i Sprawiedliwość. Głównym udziałowcem spółki była Fundacja Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego, której prezesem był Jarosław Kaczyński. Projekt zakładał powstanie kompleksu biurowo-hotelowego o nazwie K-Towers, jednak nie został zrealizowany z powodu problemów z uzyskaniem kredytu i niejasności prawnych.
2. Rola Geralda Birgfellnera
Austriacki biznesmen Gerald Birgfellner był odpowiedzialny za przygotowanie inwestycji. Twierdził, że poniósł wysokie koszty związane z pracami przygotowawczymi, ale nie otrzymał za nie zapłaty. W 2019 roku "Gazeta Wyborcza" ujawniła nagrania jego rozmów z Jarosławem Kaczyńskim, w których lider PiS tłumaczył, że inwestycja nie może ruszyć bez odpowiednich pozwoleń. Birgfellner oskarżył Kaczyńskiego o oszustwo, twierdząc, że został celowo wprowadzony w błąd i stracił co najmniej 1,3 miliona euro.