Co z tą wiosną? - główny synoptyk kraju dla WP
Pamiętam, jak 6 maja w 1952 roku padał śnieg. Grzyby w styczniu to naprawdę nic nadzwyczajnego. Znajdujemy się na takiej szerokości geograficznej, że na przykład powinniśmy spodziewać się również śniegu w kwietniu – powiedział Wirtualnej Polsce dr Ryszard Klejnowski, główny synoptyk kraju z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
19.03.2005 | aktual.: 02.06.2006 12:46
Zaczęła się odwilż, ruszyły lody i - jak co roku - rzeki zaczynają wylewać się z koryt. Nagromadzone przez kilka tygodni wielkie pokłady śniegu roztapiają się w błyskawicznym tempie. Czy powinniśmy obawiać się wielkiej powodzi?
Ryszard Klejnowski:Na razie nie jest jeszcze najgorzej. W wielu miejscach woda już swobodnie wsiąka w glebę. Póki co nie ma przesłanek, by obawiać się powtórki wielkiej powodzi z 1997 roku. Co oczywiście nie wyklucza sytuacji, że niektóre wezbrane rzeki wystąpią z brzegów i gdzieś coś podtopią.
Ornitolodzy donoszą, że do Polski wróciły szpaki. Pojawiają się także pierwsze bociany. Jednak niedźwiedzie dalej śpią i nie kwapią się do zejścia w górskie doliny. Komu w tej sytuacji wierzyć? A może to zapowiedź tego, że zima jeszcze wróci?
Ryszard Klejnowski: Nie jestem specjalistą od zachowań zwierząt. Natomiast wszystko wskazuje na to, że zima – chociaż z oporami – wreszcie od nas odchodzi. Jeszcze w sobotę i niedzielę nieco nas przymrozi, miejscami nawet do -10 st. Ale następny tydzień zapowiada się wiosennie.
W styczniu w lasach pojawiły się grzyby i gdzieniegdzie zakwitły stokrotki. Czy w marcu i kwietniu powinniśmy spodziewać się podobnych anomalii?
Ryszard Klejnowski:Trudno to nazwać anomaliami. Trochę już na tym świecie żyję i pamiętam, jak 6 maja w 1952 roku padał śnieg. Grzyby w styczniu to naprawdę nic nadzwyczajnego. Znajdujemy się na takiej szerokości geograficznej, że na przykład powinniśmy spodziewać się również śniegu w kwietniu. Mamy dopiero marzec, a za miesiąc możemy mieć jeszcze zimę, jak i lato. Taka pogoda od setek lat jest wpleciona w naszą tradycję. Warto pamiętać o ludowym przysłowiu: „kwiecień-plecień, bo przeplata trochę zimy, trochę lata”. Tymczasem chyba wszyscy zapomnieli o tej przepowiedni i powtarzają, że jesteśmy świadkami jakichś zmian klimatycznych. A to nieprawda.
Z dr. Ryszardem Klejnowskim rozmawiał Mariusz Nowik.