Co z łódzką Paradą Wolności?
Do końca lipca będzie wiadomo, czy w Łodzi
odbędzie się największa w Polsce impreza techno - Parada Wolności.
Na razie nie ma zgody na to, aby odbywała się w centrum miasta.
Poinformował o tym jeden z organizatorów imprezy Rafał Baran.
24.07.2003 18:20
Z podjęciem ostatecznej decyzji organizatorzy parady czekać będą do końca lipca. Baran uważa, że to termin ostateczny, bo później pozostanie mało czasu, aby dobrze zorganizować imprezę. Parada Wolności miałaby się odbyć na początku września.
Organizatorzy Parady nie dostali zgody od Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi na zamknięcie dla ruchu odcinka trasy w centrum miasta, którą co roku przechodził korowód. Mają jednak nadzieję, że władze miejskie zmienią decyzję.
Rafał Baran przyznał, że na zaproponowane wcześniej przez władze miasta alternatywne rozwiązanie, czyli organizację imprezy w hali sportowej czy na lotnisku Lublinek, organizatorzy się nie zgodzą. "Taki kompromis nas nie satysfakcjonuje, bo wtedy parada utraciłaby swój niepowtarzalny i wyjątkowy charakter i co za tym idzie - zainteresowanie" - mówił.
Jego zdaniem Parada Wolności mylnie jest postrzegana przez jej przeciwników jako promocja narkotyków i odmiennych zachowań seksualnych.
Wiceprezydent Łodzi Włodzimierz Tomaszewski powiedział, że władze nadal będą szukać miejsca, gdzie impreza mogłaby się odbyć. Przeciwko paradzie w centrum miasta jest część jego mieszkańców. "Jedni chcą, aby impreza odbywała się na starym, inni chcą, aby odbyła się w innym miejscu. Chcemy pogodzić racje wszystkich" - powiedział Tomaszewski.