PolskaCo wolno wojewodzie?

Co wolno wojewodzie?

Wojewoda Tadeusz Dziuba nie zaprosił prezydenta Ryszarda Grobelnego na uroczystość wręczenia odznaczeń bohaterom Poznańskiego Czerwca ’56. Napięcie między urzędami rośnie. Wojewoda skrzętnie wykorzystuje nadane mu uprawnienia, by pokazać swoją władzę i często uchyla decyzje samorządów. Niedługo możliwości wojewody będą jeszcze większe. Przyjęta przez Sejm ustawa o rozwoju regionalnym pozwala mu kwestionować podział unijnych pieniędzy w regionie - donosi "Głos Wielkopolski".

07.12.2006 | aktual.: 07.12.2006 09:37

Uroczystość wręczenia odznaczeń bohaterom Poznańskiego Czerwca ’56 odbyła się wczoraj podczas nabożeństwa w Złotej Kaplicy w katedrze.

Tadeusz Dziuba zaprosił wybranych

– Nie zostałem na nią zaproszony. Jest mi przykro jako człowiekowi, a jako prezydent jestem oburzony. To nie jest prywatna sprawa urzędu wojewódzkiego. Uroczystość, która powinna jednoczyć poznaniaków, znowu dzieli. Nie wyobrażam sobie, że nasz urząd honoruje bohaterów Poznania i nie zaprasza na spotkanie wojewody – mówi Ryszard Grobelny, prezydent miasta.

Wojewoda wielkopolski pominął nie tylko władze Poznania, ale i kombatantów. – To jest bardzo dziwne zachowanie. Tym bardziej że rzecznik wojewody dzwonił do mnie dzień przed uroczystością i prosił o numer telefonu do członków naszego stowarzyszenia. O nabożeństwie w katedrze nie wspomniał w ogóle – nie kryje rozżalenia Aleksandra Banasiak, prezes Stowarzyszenia „Poznański Czerwiec”. Bohaterska pielęgniarka o tym, kto został odznaczony, dowiedziała się od dziennikarza „Głosu”.

– W tym gronie są ludzie, z którymi w 1956 roku pracowaliśmy w Szpitalu imienia Franciszka Raszei. Powinniśmy być na tej uroczystości. Na pomysł wręczenia odznaczeń w Złotej Kaplicy wpadł sam wojewoda wielkopolski Tadeusz Dziuba. Dlaczego nie zaprosił wszystkich kombatantów i władz miasta?

– Po pierwsze: mała powierzchnia cudownego miejsca. Po drugie: to była uroczystość rodzinna. Jej przekaz jest prosty: honorujemy bohaterów i tyle. Nie zapraszaliśmy VIP-ów – tłumaczy Michał Fijałkowski, rzecznik wojewody wielkopolskiego. VIP-y jednak były. Obok wojewody siedział marszałek Marek Woźniak.

– Wcześniej było poświęcenie Muzeum Archidiecezjalnego, na którym spotkali się zarówno marszałek, jak i prezydent. Wszyscy wiedzieli, że po tym jest uroczystość w Złotej Kaplicy. Marszałek przyszedł do katedry. Nie wiem, dlaczego zabrakło prezydenta – mówi Fijałkowski.

Zamach na samorządy

Wojewoda już dziś podejmuje decyzje budzące wątpliwości. A niedługo jego władza wzrośnie. Będzie miał prawo weta wobec tych inwestycji samorządowych, w których wykryje nieprawidłowości. Uchwałę w tej sprawie przyjął Sejm. W praktyce oznacza to na przykład, że miasto lub gmina, w której PiS nie ma władzy, może stracić unijną dotację. Już dziś wojewoda kwestionuje wiele uchwał Poznania. – Spodziewałem się takiego rozwiązania, bo już przed wyborami o tym mówiono. PiS chce mieć kontrolę nad podziałem pieniędzy – mówi Marek Woźniak, marszałek województwa wielkopolskiego. – Niektóre zapisy w tej ustawie są niebezpieczne, bo grożą nadmiernym centralizmem. Nie może być tak, że wojewoda staje się cenzorem decyzji samorządów. Obawiam się, że w przypadku Poznania może dojść do konfliktu. Zmienionymi przepisami są zaniepokojone nie tylko władze województwa.

– Nowa ustawa nie jest szczęśliwym rozwiązaniem. Projekt można przecież zakwestionować z błahych powodów – twierdzi Zbigniew Kosmatka, prezydent Piły, który zna problem poznańskich kłótni między Ryszardem Grobelnym a Tadeuszem Dziubą. – Z wojewodą rozmawiałem jeden raz. Było bardzo kulturalnie i to tyle, co mogę powiedzieć. W Poznaniu prezydent Grobelny nie ma łatwego życia. Jego pomysły często są kwestionowane przez wojewodę.

Realne weto

W województwie wielkopolskim częste weto wojewody jest realne. W sejmiku rządzi koalicja PO-PSL. A to właśnie zarząd województwa zatwierdza ostatecznie podział unijnych pieniędzy. PiS zostało w opozycji, choć ma 12 radnych. – Jeśli weto będzie często stosowane, to znacznie opóźni się wydawanie unijnych pieniędzy – mówi poseł Waldy Dzikowski, lider wielkopolskiej Platformy Obywatelskiej, główny twórca koalicji w naszym województwie.

– Takie rozwiązanie to odejście od obiektywizmu, który powinien obowiązywać przy rozdziale pieniędzy, na rzecz subiektywnych i politycznych decyzji, jakie będą podejmować wojewodowie. Mimo to liczę, że w Wielkopolsce wkrótce rozsądek zwycięży.

Posłowie i eksperci o nowej ustawie

Krystyna Łybacka, poseł SLD - Obawiam się, że zablokowanie przez wojewodę istotnego projektu może być wynikiem osobistych animozji. Żenujące przepychanki między wojewodą a prezydentem Poznania pokazują, że istnieje takie niebezpieczeństwo. Myślę, że gdyby PiS wygrało wybory samorządowe, to teraz nie chciałoby tych ograniczeń. Wprowadzone rozwiązania mają zapewnić korzyści jedynie tej partii, a nie społeczeństwu.

Dariusz Lipiński, poseł PO – Polityka regionalna to kompetencja samorządu, a nie władzy centralnej. PiS po raz kolejny tak zmienia prawo, by było to korzystne dla partii, a nie ludzi. Nie tak dawno majstrowano przy ordynacji. Gdy wybory nie przyniosły sukcesu, PiS zwiększa kompetencje wojewodów. Uważam, że zmiany są niezgodne z konstytucją i Europejską Kartą Samorządu Terytorialnego.

Jacek Tomczak, poseł PiS – Możliwość wniesienia weta przez wojewodę to szansa na uniknięcie patologicznych sytuacji. W Poznaniu poprzedni marszałek Stefan Mikołajczak wstrzymał budowę tramwaju przez most Świętego Rocha. To było działanie na szkodę mieszkańców. Po wprowadzeniu zmian wojewoda będzie mógł pełnić rolę arbitra przy rozstrzyganiu sporów między władzami samorządowymi.

Profesor Michał Kulesza, twórca reformy samorządowej z 1999 roku – Poprawka PiS to zamach na konstytucję, decentralizację i samorząd. Projekt nie ma żadnego uzasadnienia merytorycznego. Jego wprowadzenie to nie jest doraźne rozwiązanie, lecz pierwszy krok do powrotu rad narodowych, które istniały w PRL. Partia rządząca dąży do ubezwłasnowolnienia samorządu. Tym samym ogranicza rozwój kraju. Nawet gdyby PiS wygrało wybory na szczeblu sejmików wojewódzkich, to i tak wprowadziłby zmiany, żeby centralizować władzę w swoich rękach.

Łukasz Cieśla, Tomasz Cylka

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)