Co w partii mówią o decyzji Szyszki? "To nie Puszcza Amazońska tylko zasadzony las"
"Minister byłby szalony i głupi, gdyby wiedząc, że jego decyzja jest trefna poświęcił puszczę dla korzyści i pieniędzy leśników". Posłowie Prawa i Sprawiedliwości komentują działania ministra Szyszki.
Polsce grożą gigantyczne kary finansowe za zignorowanie decyzji Trybunału Sprawiedliwości, który nakazał nam natychmiastowe przerwanie wycinki w Puszczy Białowieskiej na obszarach chronionych. Kwoty mogą sięgać 300 tys. euro za każdy dzień zwłoki.
Wstrzymanie prac miałoby trwać do momentu wydania wyroku w spornej sprawie, która toczy się między Komisją Europejską, a polskim rządem. Tymczasem minister środowiska Jan Szyszko całkowicie ignoruje orzecznictwo europejskie.
W wywiadzie udzielonym "Rzeczpospolitej" powiedział: "Niech urzędnicy Komisji Europejskiej zaczną się zajmować konkretną wiedzą i prawem. Niech przyjadą do puszczy unijni przedstawiciele, którzy będą pełnoprawnymi odpowiednikami moich specjalistów pracujących na terenie Puszczy Białowieskiej".
O unijnych specjalistach natomiast powiedział: "uważają, że skoro krowa i stół mają po cztery nogi to jest to samo. Unijni specjaliści nie potrafią odróżnić kornika od żaby."
Co o sytuacji mówią politycy Prawa i Sparwiedliwości?
- Ze zdziwieniem przyjąłem decyzję Trybunału Sprawiedliwości - powiedział Marek Suski. - Decyzje podejmowane przez nasz rząd powinny być szanowane, bo nie ma czegoś takiego jak prawo unijne nad prawem polskim. Puszcza Białowieska to nie Puszcza Amazońska, tylko las, który został zasadzony na terenach dawniej zamieszkiwanych, więc nie jest to puszcza pierwotna, jak sądzą niektórzy. Trybunał Sprawiedliwości wykazuje się dużą niewiedzą wydając swoje postanowienia - dodał poseł.
Poseł Tadeusz Cymański uważa, że czas zweryfikuje kto miał rację - minister czy ekolodzy. - Sam byłem przez 5 lat eurodeputowanym i mam ogromny szacunek do instytucji europejskich, ale mimo wszystko uważam, że urzędnicy unijni nie są wyrocznią delficką. Oni też posługują się skrótami myślowymi na temat Polski, że jesteśmy barbarzyńcami niszczącymi przyrodę, a sytuacja z kornikiem to poważny problem dla puszczy i uważam, choć przyznaję, że nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, że w tym wypadku przyroda nie obroni się sama i potrzebna jest ingerencja człowieka - komentował poseł. - Minister Szyszko jest wybitnym fachowcem i nie mam powodów, żeby nie ufać jego decyzjom. Przypisywanie mu niskich pobudek i intencji jest niedorzecznością. Minister byłby szalony i głupi, gdyby wiedząc, że jego decyzja jest trefna, poświęcił puszczę dla korzyści i pieniędzy leśników. Nie chcę używać ostrych słów, ale byłby wtedy ostatnim zdrajcą, bo Puszcza Białowieska to nasza bezcenna przyroda.