Co ujawniła kontrola u organizatora pielgrzymki?
Małopolski Inspektorat Transportu Drogowego ustalił już, kto odpowiada za transport pielgrzymów jadących przez Alpy
i czy kierowcy mogli zrealizować program pielgrzymki, nie łamiąc
przepisów. Pełne wyniki kontroli w firmie Orlando Travel,
która zorganizowała zakończony tragicznym wypadkiem we Francji
wyjazd polskich pielgrzymów, będą znane za kilka tygodni.
Jak powiedział naczelnik Wydziału Inspekcji Małopolskiego Inspektoratu Transportu Drogowego Michał Pierzchała, konieczne będzie skonfrontowanie danych uzyskanych u organizatora wyjazdu z tymi, jakie otrzymali inspektorzy z woj. zachodniopomorskiego w firmie Caban, do której należał autokar.
Wydaje się, że trzeba będzie także poczekać na powrót pilotki i kierowców, jeśli przeżyli wypadek - mówił Pierzchała.
W poniedziałek przedstawiciele Małopolskiego Inspektoratu Transportu Drogowego w siedzibie Orlando Travel w Skawinie zabezpieczyli dokumentację i przesłuchali właścicieli firmy. Nie ujawniają jednak szczegółów dotyczących kontroli. Mogę zapewnić jedynie o pełnej współpracy ze strony Orlando Travel - dodał Pierzchała.
Inspektorzy ustalali m.in., kto faktycznie odpowiada za transport i czy kierowcy mogli zrealizować program pielgrzymki, nie łamiąc przepisów.
Firmę kontrolowała także Państwowa Inspekcja Pracy.
Wiceprezes Orlando Travel Paweł Wolnicki powiedział dziennikarzom, że wszystkie dokumenty związane z pracą kierowców, programem pielgrzymki i działalnością turystyczną biura zostały skopiowane i przekazane kontrolerom. Pytany czy podczas kontroli były zastrzeżenia, odpowiedział: "nie, raczej nie".
Według Wolnickiego kierowca autokaru pojechał niewłaściwą trasą. Powinien jechać objazdem - mówił Wolnicki. Dodał, że kierowca, nawet gdyby pilotka nakazała mu inaczej, powinien przestrzegać przepisów.
Autokarem podróżowało 47 pielgrzymów, dwóch kierowców i pilotka. W niedzielnym wypadku, do którego doszło pod Grenoble we francuskich Alpach, zginęło 26 osób, a 24 zostały ranne.