Co Rosja sądzi o amerykańskiej tarczy w Polsce
Warszawa jako jedyna w Europie chce stanąć
pod antynuklearnym parasolem USA - zauważa rosyjska
"Niezawisimaja Gazieta", komentując doniesienia o planach
przystąpienia Polski do amerykańskiego planu budowy tarczy
antyrakietowej.
23.11.2005 10:00
"Praga za taki zaszczyt podziękowała, o czym w tych dniach poinformował rzecznik czeskiego Ministerstwa Obrony. Budapeszt uchyla się, milcząc. Pozostaje Warszawa, niezmiennie wierna USA" - pisze rosyjski dziennik.
"Niezawisimaja Gazieta" podkreśla, że opinie, iż instalacja amerykańskiego systemu antyrakietowego w Polsce może wywołać irytację w Moskwie, są uzasadnione. "I nie chodzi wcale o to, że Rosja obawia się rozmieszczenia pod jej nosem elektronicznego monitoringu i rakietowego arsenału" - wskazuje dziennik.
"Wojskowi eksperci twierdzą, że nawet w stanie wojny (co aktualnie jest nie do pomyślenia) Rosja i Ameryka znalazłyby się w stanie atomowego pata. 'Gwiezdna tarcza' USA nie obroni kraju przed rosyjskim atakiem rakietowym. I na odwrót: Rosja nie ma szans przeciwstawienia się potencjałowi amerykańskich sił powietrznych" - kontynuuje "Niezawisimaja Gazieta".
"Niezadowolenie Moskwy może wywołać waszyngtońskie 'wiarołomstwo'. W 1999 roku, przygotowując się do powiększenia, Sojusz Północnoatlantycki obiecał nie rozmieszczać swoich baz wojskowych na terytorium państw-nowicjuszy w Europie Środkowo- Wschodniej. Wprawdzie Ameryka osobiście niczego nie obiecywała, ale wiadomo, kto gra pierwsze skrzypce w strukturze NATO" - podkreśla moskiewski dziennik.
"Uwzględniając krytyczną reakcję, zarówno wewnątrz kraju, jak i za granicą, polski rząd uspokaja, że decyzji w sprawie amerykańskiego +parasola+ nie ma" - konkluduje "Niezawisimaja Gazieta".
Jerzy Malczyk