Co miesiąc giną trzy języki
Połowa z języków, jakimi ludzie posługują się obecnie, będzie martwa nim to stulecie dobiegnie końca - pisze "Rzeczpospolita", która przytacza prognozy amerykańskich naukowców.
Obecnie języków jest około 6,8 tys., jednak za sprawą czynników społecznych, demograficznych i politycznych umierają one niemal na naszych oczach. "Dziś języków jest mniej niż było pół roku temu albo nawet miesiąc temu" - powiedział magazynowi "New Scientist" David Harrison z amerykańskiego Swarthmore Collage.
Jeżeli tempo wymierania języków jest rzeczywiście takie, jak oszacowali naukowcy, znaczy to - pisze "Rzeczpospolita", że co miesiąc giną przeciętnie trzy języki. David Harrison podaje przykład wymierającej mowy syberyjskich Czułymów - dziś nie mówi już nią nikt, kto ma mniej niż 45 lat.
Ginących języków nie musimy szukać na dalekiej Syberii - zaznacza "Rzeczpospolita". Zaraz za zachodnią granicą Polski żyją Serbołużyczanie, których dziś jest około 30-40 tysięcy. Trudno przewidzieć, jaki będzie dalszy los ich języka. Pomimo niewątpliwego wsparcia władz niemieckich po łużycku mówi coraz mniej osób. Przesądzony wydaje się już los języka liwskiego - jednego z języków ugrobałtyckich. Liwowie dziś mieszkają tylko na północnych rubieżach Kurlandii na Łotwie. Jako językiem macierzystym włada liwskim 8 osób, dla dalszych 40 jest to język wyuczony.
Problem języków zagrożonych wyginięciem istnieje też w naszym kraju. Nie wiadomo na przykład - pisze dziennik - jak potoczą się dalsze losy mowy kaszubskiej. Niektórzy twierdzą, że za kilka pokoleń będzie to język martwy, ale są również tacy, którzy uważają, że kaszubska odrębność narodowa tak naprawdę dopiero się rodzi. (IAR)
* Więcej: Rzeczpospolita- Umierają na naszych oczach*