Trwa ładowanie...
23-12-2006 05:20

Co Marcinkiewicz zrobi z PKO?

Czy były premier chce budować wielką
narodową instytucję finansową wokół PKO BP i PZU - zastanawia się
"Gazeta Wyborcza".

Co Marcinkiewicz zrobi z PKO?Źródło: PAP, fot: Tomasz Gzell
d3rodlh
d3rodlh

PKO BP ma 8,5 mln klientów, zarządza aktywami rzędu 95 mln zł. Bank jest kontrolowany przez skarb państwa, który ma większość przedstawicieli w radzie nadzorczej. Dlatego rada poprze pewnie kandydaturę najpopularniejszego polskiego polityka na prezesa. Marcinkiewicz ma objąć funkcję bez konkursu, choć PiS przed wyborami obiecywał, że władze spółek skarbu państwa będą wyłaniane w konkursach.

Według ekonomisty prof. Jana Winieckiego były premier, który jest z wykształcenia fizykiem i ani jednego dnia nie przepracował w banku, może nie poradzić sobie na tym stanowisku:_ prezes podejmuje decyzje, które natychmiast mają konsekwencje finansowe. Poza tym PKO BP jest spółką giełdową. Prywatni akcjonariusze mogą się zdziwić usadowieniem się kolejnego polityka w banku._

Politycy PiS bronią decyzji premiera, podkreślając, że Marcinkiewicz nie jest pierwszym byłym premierem, który zostaje szefem banku. Jan Krzysztof Bielecki kieruje przecież Pekao SA._ Ale on najpierw był adiunktem na Uniwersytecie i doktorem ekonomii, a później przez dziesięć lat był dyrektorem w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju_ - przypomina prof. Winiecki.

W czwartek Marcinkiewicz przedstawił premierowi plan rozwoju PKO BP. Jego szczegóły na razie są tajne. Nie wiadomo, czy PiS wróci do starego pomysłu, który rozważał przed wyborami - budowy wielkiej narodowej instytucji finansowej wokół PKO i PZU (w jej skład miałaby wejść również Poczta Polska).

d3rodlh

W czerwcu 2005 r. Marcinkiewicz, wówczas poseł PiS i szef komisji skarbu, mówił "GW", że "ze względu na różne kultury korporacyjne tych trzech spółek stworzenie z nich jednej firmy nie będzie możliwe". Każda miałaby swojego prezesa i zarząd. Nie wykluczam wzajemnego wykupienia swoich akcji przez te firmy, choć relacje współwłaścicielskie nie są konieczne, by doszło do współpracy między nimi - stwierdził Marcinkiewicz.

Z kolei Lech Kaczyński mówił wtedy:_ konsolidacja PZU z jednym z wielkich banków na zasadzie holdingu to koncepcja godna rozważenia. Chodzi o stworzenie "sreber rodowych" w postaci potężnej firmy._

Ważny polityk PiS uważa powrót do planu budowy wielkiej instytucji finansowej za bardzo prawdopodobny. _ Po wyborach ten pomysł odłożyliśmy na półkę, bo nie było klimatu do jego realizacji_ - mówi nasz rozmówca z kręgów rządowych._ Nie mieliśmy zgody zarządów PKO i PZU. Gdyby Kazimierz został prezesem PKO, sprawa mogłaby nabrać realnego wymiaru._(PAP)

d3rodlh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3rodlh
Więcej tematów