PolskaCo łączy Julię Piterę z Jarosławem Kaczyńskim?

Co łączy Julię Piterę z Jarosławem Kaczyńskim?

Jest coś, co łączy Jarosława Kaczyńskiego z Julią Piterą, a Zbigniewa Ziobrę z Krzysztofem Liskiem. Pierwsi dobrze płacą pracownikom, drudzy najwięcej dzwonią. Na prowadzenie swoich biur posłowie dostali 64 mln złotych - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Co łączy Julię Piterę z Jarosławem Kaczyńskim?
Źródło zdjęć: © PAP

24.04.2009 | aktual.: 24.04.2009 09:20

Wiadomo już, co posłowie zrobili z 64 mln złotych, które od początku kadencji do końca zeszłego roku otrzymali na prowadzenie biur poselskich - pisze "Rzeczpospolita", która przyjrzała się finansom parlamentarzystów.

Przeciętny poseł wydał w pierwszych 14 miesiącach kadencji ok. 50 tys. złotych na pensje pracowników. Wyjątkami są Jarosław Kaczyński i Julia Pitera. Prezes PiS na wypłaty wydał ponad 115 tys. złotych, czyli średnio 8,2 tys. miesięcznie, a minister do walki z korupcją 111 tys. złotych, czyli blisko 8 tys. złotych miesięcznie.

Ich przeciwieństwem jest Elżbieta Kruk (PiS), która na etatowe wynagrodzenia nie wydała ani grosza. Nie oznacza to, że nie ma współpracowników. Ze sprawozdania wynika, że zatrudnia ich po prostu na umowy-zlecenia. Wydała na ten cel 72,6 tys. zł, co czyni ją w tej kategorii rekordzistką.

Krzysztof Lisek i Zbigniew Ziobro mogą sobie uścisnąć prawice, bo obaj mają rekordowe rachunki telefoniczne. Lisek, który jest szefem sejmowej komisji spraw zagranicznych, za rozmowy telefoniczne musiał zapłacić 33,6 tys. złotych, czyli średni rachunek miesięczny rzędu 2,4 tys. złotych. To przez częste wyjazdy zagraniczne i duże koszty roamingu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (178)