Co kryją sejmowe teczki Lecha Wałęsy?
W teczce dotyczącej Lecha Wałęsy, znajdującej się w sejmowym sejfie, nie ma niczego sensacyjnego - ujawnia RMF FM były szef komisji nadzwyczajnej sejmu Jerzy Ciemniewski. Według niego, są to materiały, które już pojawiały się w kontekście fałszowania przez bezpiekę materiałów mających obciążyć Lecha Wałęsę w latach 70. XX wieku.
Według Ciemniewskiego jest tam fotokopia dziennika bezpieki z grudnia 1970 roku oraz inne materiały, które pojawiły się na początku lat 80., by dyskredytować Wałęsę przed przyznaniem mu pokojowej Nagrody Nobla. Wraz z kopiami dokumentów w teczce są również ekspertyzy grafologiczne oraz inne, wykonane, by zbadać prawdziwość tych dokumentów.
Według Ciemniewskiego żadna z ekspertyz znajdujących się tam nie potwierdzała oskarżeń, że dokumenty są prawdziwe.
- Nie wiem kto i co gromadził. Ja wiem, że jeśli mogą być papiery na mnie nieznane to tylko papiery toaletowe. Innych nie było, nie ma i nie będzie. Gdyby były, to bezpieka nie musiałaby ich podrabiać - powiedział w TVN24 były prezydent Lech Wałęsa. To właśnie komentarz do doniesień tygodnika "Uważam Rze", który napisał, że w kancelarii tajnej Sejmu mogły zachować się kopie donosów TW ps. "Bolek".
Zdaniem Wałęsy dokumenty, które rzekomo znajdują się w kancelarii tajnej Sejmu "są ogólnie znane od samego początku". - W związku z tym nie wiem dlaczego wyciągnięto tą sprawę. Ale ja wiem co robiłem i źle, że wciąż muszę mówić ja ja ja. Trzeba zapamiętać raz na zawsze, do końca świata, że to ja ja ja - 10 mln razy powtarzam ja - poprowadziłem ten bój - powiedział.
Wszystkie dokumenty komisji Ciemniewskiego, w tym, jak podkreśla "Uważam Rze", "zalakowana paczka", leżą w tajnej kancelarii sejmu. Dostęp do tego typu dokumentów mają osoby z certyfikatem dostępu do informacji niejawnych. "Uważam Rze" opisuje jednak, jak poseł Marek Opioła z PiS, próbując dostać te materiały do wglądu, spotkał się z odmową szefa Kancelarii Sejmu, Lecha Czapli - "ze względów formalnych".
Czapla ujawnił za to, że powołał komisję, która ma zdecydować, czy odtajnić dokumenty komisji Ciemniewskiego, a także znajdujące się w tajnej kancelarii "dokumenty wytworzone przez SB w latach 70.", i przenieść je do IPN. Jak powiedział "Uważam Rze", nie widział akt komisji i nie wie, czy są w niej dokumenty SB dotyczące Wałęsy. Potwierdził tylko, że ma informację o znajdującej się w nich "zalakowanej paczce".