Co krakowianie zyskają po wybudowaniu spalarni śmieci w Nowej Hucie?
Krakowska spalarnia śmieci będzie nie tylko niszczyć śmieci, ale też... produkować. Dzięki nowoczesnym technologiom w wyniku spalania odpadów powstaną prąd i ciepło. - Obrazowo można powiedzieć, że wytworzymy tyle prądu, ile potrzeba na roczne zasilenie sieci tramwajowej. A ciepło mogłoby zasilić 10 proc. zapotrzebowania krakowian - mówi Monika Kupnicka z Krakowskiego Holdingu Komunalnego. Czy to oznacza, że krakowian czeka obniżka rachunków albo... darmowe przejazdy tramwajami? Niestety, nie jest to takie proste.
Spalarnia śmieci sama w sobie jest obiektem budzącym kontrowersje. Wystarczy wspomnieć protesty mieszkańców Nowej Huty, którzy nie chcieli jej w swojej okolicy. Urzędnicy zapewniają jednak, że instalacja będzie bezpieczna, ekologiczna i w dodatku tak pomyślana, aby miasto jak najwięcej na niej zyskało.
- Obiekt pomyślany jest w ten sposób, aby nie tylko unieszkodliwiać śmieci, ale żeby też dać coś w zamian. Kraków będzie pierwszym miastem w Polsce, które wykorzysta śmieci jako odnawialne źródło energii. W dodatku nieograniczone, bo śmieci produkowane są przez nas cały czas - przekonywał w Radiu Kraków Grzegorz Ostrzołek, wiceprezes Krakowskiego Holdingu Komunalnego, inwestora spalarni.
W jaki sposób powstanie prąd i ciepło? W całym procesie unieszkodliwiania śmieci powstaną spaliny o temperaturze ok. 800 stopni Celsjusza. Ogrzeją one wodę, która zamieni się w parę wodną, a potem pod odpowiednio dużym ciśnieniem uruchomi specjalną turbinę do produkcji prądu. Potem ta sama para, już z mniejszym ciśnieniem, ogrzeje wodę, która trafi do miejskiej sieci ciepłowniczej.
Porównania z siecią tramwajową, czy też z populacją krakowian, która może być zasilona ciepłem, robią wrażenie. Nie oznacza to jednak, że to wszystko bezpośrednio przełoży się na codzienne życie mieszkańców.
- Pamiętajmy, że głównym celem spalarni jest skuteczne unieszkodliwianie śmieci, które nie powinny być składowane na wysypisku. Już samo to jest korzyścią. Produkcja prądu i ciepła to dodatkowy atut. Pozyskane w ten sposób pieniądze sprawią, że nie trzeba ich będzie wydawać z budżetu miasta. Zostanie więcej na inne rzeczy - tłumaczył w Radiu Kraków wiceprezes Ostrzołek.