Co Francuzi wiedzą o Lechu Wałęsie
W Paryżu przebywał w piątek Lech Wałęsa. Najpierw w polskiej ambasadzie wręczył pamiątkowe medale francuskim i polskim przyjaciołom "Solidarności", którzy pomagali Polsce w latach 80. i 90. Następnie uczestniczył w programie rozrywkowym, emitowanym na
żywo przez telewizję Canal Plus.
Z okazji pobytu byłego prezydenta w stolicy Francji, PAP pytał paryżan, co mówi im nazwisko Lech Wałęsa. 24-letnia ekspedientka Angelique na pytanie, czy coś jej mówi nazwisko Wałęsa, odpowiedziała: Nie, niestety nie. Nic a nic. Bardzo mi przykro. Czy to miasto w Polsce? Nie wiem. Nigdy nie słyszałam.
Następnym rozmówcą był były producent telewizyjny i pisarz, pan Jacques Krier. Czy zna nazwisko Wałęsa? Oczywiście. Były prezydent Polski. Katolik. Ale przecież odważny. Związkowiec bardzo odważny i bardzo podporządkowany papieżowi.
Panią Ginette spotkana przed zaprojektowaną przez Oscara Niemayera siedzibą Francuskiej Partii Komunistycznej. O Lechu Wałęsie ma wyrobioną opinię. Myślę, że dzięki niemu Polska zrobiła postępy, ale jednocześnie sprzedał Polskę kapitalistom. Szkoda, powinien był pójść innym torem. Stworzyć lepszy socjalizm zamiast sprzedawać swój kraj kapitalistom.
Inaczej ocenia byłego prezydenta trzydziestoletni pracownik France Telecom, Herve. Lech Wałęsa to założyciel "Solidarności" i były prezydent Polski. Dla mnie to człowiek, który na początku toczył walkę społeczną w Stoczni Gdańskiej, który w życie wprowadził swe idee, i naprawdę osiągnął to, czego chciał. Myślę, że to człowiek o wielkich zasługach i który wykazał wielką odwagę.
Kolejny rozmówca, pytany o Lecha Wałęsę, nie miał pojęcia, o kim mowa. Chce pan powiedzieć Lesz Waleza - poprawił. Ale po tym "skorygowaniu" nie miał wątpliwości. Wolność. Tak. Lech Wałęsa to dla mnie symbol wolności.
Ludwik Lewin