Trwa ładowanie...
29-12-2004 06:34

Co dalej ze szkołami przy szpitalach?

Gdańsk bardzo chętnie pozbyłby się szkół przyszpitalnych, na które łoży w tej chwili duże pieniądze. Władze miasta chcą, aby przejął je marszałek województwa. Jego urzędnicy mają jednak poważne wątpliwości.

Co dalej ze szkołami przy szpitalach?Źródło: DB, fot: Robert Kwiatek
detsl2d
detsl2d

Nowelizacja ustawy o systemie oświaty nakazuje urzędom marszałkowskim przejmowanie szkół o charakterze regionalnym. Za takie właśnie Gdańsk uznał placówki przyszpitalne. Włodarzy miasta poparł jeszcze latem ówczesny kurator pomorskiej oświaty Jerzy Kortas. W opinii napisał, że szkoły przy Szpitu Wojewódzkim (dwie filie), Akademii Medycznej, Dziecięcym i Psychiatrycznym mają charakter regionalny. - Ich utrzymanie kosztuje rocznie sześć milionów złotych - dodaje Maciej Turnowiecki, rzecznik prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Zdaniem urzędników marszałka to bardzo drogo, tym bardziej że dotacja Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu to tylko 1,3 mln zł. Samorząd wojewódzki odwołał się od opinii kuratora, ale odpowiedzi z MENiS, która będzie ostateczną wykładnią, do dziś nie ma. - To bardzo niepokojące, bo decyzja powinna zapaść do końca roku - mówi dziś pełniący obowiązki kuratora Jerzy Ochotny. - Moim zdaniem charakter regionalny mają tylko szkoły przy szpitalach Dziecięcym i Psychiatrycznym, bo to jedyne
placówki tego typu w województwie.

Nieoficjalnie urzędnicy pomorskiego marszałka mówią wprost: - Przepisy są bublem, a Gdańsk chce się pozbyć naszym kosztem drogiego problemu i podrzucić nam szkoły jak kukułka jajo. Od 1 stycznia Urząd Marszałkowski miał przejąć w nadzór szkoły przy szpitalach wojewódzkim (dwie filie), Akademii Medycznej, dziecięcym i psychiatrycznym. Tak wymyślili gdańscy samorządowcy. Jeszcze latem zwrócili się do ówczesnego kuratora oświaty na Pomorzu, Jerzego Kortasa o opinię w tej sprawie. Inaczej nie mogliby oddać szkół marszałkowi. Kurator uznał, że wszystkie palcówki mają charakter regionalny i samorząd województwa musi je przejąć. - Odwołaliśmy się do Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu, bo nie jesteśmy pewni, czy wszystkie te szkoły mają właśnie taki charakter - mówi Małgorzata Pisarewicz, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego. Dziś już wiadomo, że od 1 stycznia szkołami będzie nadal zarządzał Gdańsk.

Nie dlatego, że ministerstwo wydało opinię pozytywną dla urzędników marszałka, a dlatego, że... nie ma jej w ogóle i nie wiadomo kiedy będzie. Urzędniczka odpowiedzialna za nią w MENiS... rozchorowała się. - Utrzymanie tych szkół jest bardzo drogie, przynajmniej według danych podawanych przez gdański samorząd - podkreśla Elżbieta Lamparska, wicedyrektor Departamentu Edukacji i Spraw Społecznych w Urzędzie Marszałkowskim. - Mimo braku decyzji ich funkcjonowanie w przyszłym roku nie będzie zagrożone. A jeśli MENiS podtrzyma opinię kuratora, przejmiemy te szkoły. Opinia zmieniła się już w samym kuratorium, w którym nie pracuje od kilku tygodni Jerzy Kortas.

Pełniący dziś obowiązki pomorskiego szefa oświaty Jerzy Ochotny mówi wprost: - Moim zdaniem charakter regionalny mają tylko szkoły przy szpitalach dziecięcym i psychiatrycznym, bo to jedyne placówki tego typu w województwie. Brak decyzji ze strony MENiS bardzo go niepokoi. - Sytuacja nie jest jasna, sam monitowałem w Warszawie o tą decyzję, ale nadal jej nie ma - dodaje Jerzy Ochotny. Swoją przyszpitalną szkołę marszałkowi chce również oddać Sopot - działa ona przy szpitalu reumatologicznym. I w tym przypadku samorząd miejski uzyskał pozytywną dla siebie opinię kuratora. Urzędnicy marszałka odwołali się od niej, ale także nie mają odpowiedzi. Ile to kosztuje? Utrzymanie czterech szkół przyszpitalnych w Gdańsku kosztuje samorząd sześć milionów złotych. Milion 320 tysięcy złotych wpływa do miejskiego budżetu jako dotacja z MENiS. Reszta pochodzi ze środków własnych. Szpital wojewódzki ma dwie filie szkoły przyszpitalnej. Na szkołę przy szpitalu reumatologicznym w Sopocie z budżetu miasta idzie 600 tys. zł
rocznie. Gdyby Urząd Marszałkowski przejął wszystkie te szkoły musiałby rocznie wydać pięć i pół miliona złotych ze swojego budżetu.Michał Lewandowski Już przejęli W myśl nowelizacji ustawy o systemie oświaty od 1 stycznia 2005 roku samorząd wojewódzki już przejmuje dwie szkoły w regionie. Pierwszą jest ośrodek szkolno-wychowawczy dla upośledzonych dziewcząt w Kwidzynie. I tu Urząd Marszałkowski odwoływał się od pozytywnej dla samorządu powiatowego opinii kuratora do MENiS. Jednak w tym przypadku ministerstwo ją podtrzymało i marszałek nie miał wyjścia.

Druga przejęta przez województwo placówka to szkolny ośrodek dla dzieci niesłyszących w Wejherowie. Tu już obyło się bez odwołań. Ustawa nakazuje urzędom marszałkowskim przejmowanie od samorządów powiatowych szkół, które zostaną uznane za placówki o charakterze regionalnym. Musi to stwierdzić wojewódzki kurator oświaty.

Michał Lewandowski

detsl2d
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
detsl2d
Więcej tematów