Co dalej z misją ONZ w Bośni i Hercegowinie?
Kofi Annan (AFP)
Stany Zjednoczone zgodziły się
w niedzielę, aby jeszcze przez trzy dni funkcjonowała
misja pokojowa ONZ w Bośni i Hercegowinie. Decyzja o jej przyszłości
zapadnie w poniedziałek.
Wcześniej w niedzielę Waszyngton zawetował rezolucję Narodów Zjednoczonych o rozszerzeniu na kolejne sześć miesięcy udziału "błękitnych hełmów" w misji pokojowej w Bośni i Hercegowinie.
Jednak negocjacje dyplomatów francuskich i brytyjskich pomogły uzyskać zgodę strony amerykańskiej na rozszerzenie mandatu wojsk Narodów Zjednoczonych na Bałkanach o trzy dni - do godz. 6 (czasu warszawskiego) w czwartek.
Rada Bezpieczeństwa Narodów Zjednoczonych zbierze się w poniedziałek w Brukseli, aby przedyskutować przyszłość sił pokojowych w Bośni i Hercegowinie - poinformował Jeremy Greenstock, ambasador Wielkiej Brytanii przy ONZ.
Wetując rezolucję Waszyngton zaprotestował przeciw decyzji Rady o nie zwolnieniu żołnierzy amerykańskich od odpowiedzialności przed ONZ-owskim Międzynarodowym Trybunałem Karnym (MTK), który w poniedziałek rozpoczyna swą działalność.
Stany Zjednoczone pomagały i będą pomagać utrzymać pokój na Bałkanach i na całym świecie - powiedział ambasador USA przy ONZ Johgn Negroponte. Ale nie będziemy prosić żołnierzy amerykańskich, aby ponosili ryzyko odpowiadania przed trybunałem, którego rząd Stanów Zjednoczonych nie akceptuje - dodał.
MTK będzie pierwszym stałym sądem międzynarodowym, sądzącym indywidualnych sprawców najpoważniejszych zbrodni, popełnionych przy okazji konfliktów zbrojnych.
Rząd amerykański już na początku maja ogłosił, że odrzuca zobowiązania, związane z traktatem o powołaniu Międzynarodowego Trybunału Karnego, który USA podpisały, ale dotąd nie ratyfikowały.
Obecnie w Bośni i Hercegowinie stacjonuje 19 tysięcy żołnierzy z 25 państw. Dowodzi nimi amerykański generał John Sylvester. (and)