PolskaCo dalej w śledztwie ws. tragedii na torach?

Co dalej w śledztwie ws. tragedii na torach?

Wczoraj po raz kolejny częstochowska prokuratura zamierzała przesłuchać Andrzeja N. (57 l.) dyżurnego ze Starzyn. Po badaniu lekarskim okazało się to jednak niemożliwe, bo stan psychiczny dyżurnego ruchu na to nie pozwala. Prokuratorzy od poniedziałku zamierzają mu przedstawić zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy kolejowej, w której zginęło 16 osób.

Co dalej w śledztwie ws. tragedii na torach?
Źródło zdjęć: © Edytor | Michał Legierski

07.03.2012 | aktual.: 07.03.2012 12:00

Andrzej N. został zatrzymany w niedzielę, ale od razu trafił do szpitala. – Biegli ponownie podtrzymali swoją opinię, że mężczyzna nie jest w stanie uczestniczyć w czynnościach procesowych – mówił we wtorek prokurator Tomasz Ozimek.

Prokuratura podejrzewa, że Andrzej N. mógł po wypadku sfałszować dokumentację, czyli tzw. dzienniki ruchu. Mógł wpisać, że dostał zgodę na wpuszczenie pociągu na niewłaściwy tor. Sprawdzany jest też wątek awarii rozjazdów. Wg świadków na krótko przed tragedią pociąg InterRegio jadący do Krakowa stał w Starzynach. Dyżurny mógł zmagać się z awarią rozjazdów, której nie potrafił usunąć. Zdecydował się na zastosowanie tzw. sygnału zastępczego i puścił pociąg na tor.

– Wszystko wskazuje, że przyczyną wypadku był błąd dyżurnego i zaniechanie – dodaje prokurator Ozimek. W sprawę zaangażowanych jest 10 prokuratorów wydziału śledczego. Zlecono już badanie tzw. czarnych skrzynek z obu elektrowozów.

Polecamy w wydaniu internetowym Fakt.pl: Ocalał, bo miał miejsce w ostatnim wagonie

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)