Clinton: nie czytałam listu ws. Romana Polańskiego
Sprawa ewentualnej ekstradycji i procesu Romana Polańskiego nie leży w kompetencji administracji USA, tylko wymiaru sprawiedliwości - powiedziała sekretarz stanu Hillary Clinton. Szefową dyplomacji zapytano o list skierowany do niej przez ministrów spraw zagranicznych Polski i Francji w obronie aresztowanego w Zurychu polskiego reżysera. Odpowiedziała, że nie czytała go.
01.10.2009 | aktual.: 01.10.2009 23:38
- Nie widziałam tego listu. Czytałam o nim. Nie jest to jednak sprawa, którą się zajmuję. To jest sprawa w gestii systemu sprawiedliwości naszego rządu. To jest sprawa, którą trzeba rozwiązać w zwykłym trybie egzekwowania prawa - odpowiedziała Hillary Clinton.
List napisali szefowie MSZ Polski Radosław Sikorski i Francji Bernard Kouchner. Wystąpili w nim do amerykańskiej sekretarz stanu Hillary Clinton o to, by reżyser Roman Polański został zwolniony ze szwajcarskiego aresztu ekstradycyjnego, a prezydent USA rozważył zastosowanie wobec niego prawa łaski.
76-letni Polański wyjechał z Polski na stałe w latach 60., od 1975 roku jest obywatelem francuskim.
Polańskiego zatrzymano w sobotę na lotnisku w Zurychu na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania z 1978 roku. Amerykański wymiar sprawiedliwości zarzuca reżyserowi, że w 1977 roku uwiódł 13-letnią wówczas Samanthę Gailey. W stanie Kalifornia czyn lubieżny z nieletnią jest klasyfikowany automatycznie jako gwałt.